Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Tylko Dla Dorosłych, czyli 12 miejsc na kolację… bez dzieci /Warszawa

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

W tej chwili w mieście stołecznym oferta gastronomiczna skierowana do rodziców z dziećmi jest przebogata. Pisząc “dzieci” mam na myśli mocno nieletnich, którzy potrzebują rozrywki w postaci kącika zabaw i najlepiej dedykowanego menu z obowiązkowym makaronikiem, kurczaczkiem i zupką pomidorową. Fajnie, że jest coraz więcej takich miejsc, a rodzice mogą w miarę spokojnie zjeść obiad, kiedy ich dzieciaki szaleją nieopodal. Ale co z tymi samymi rodzicami, którzy chcieliby spędzić fajny wieczór – o zgrozo – bez swoich pociech? I najlepiej również bez cudzych?

Dla dzieciofobów i rodziców, którzy chcą czasem odpocząć. Dla miłośników ciszy i fanów świętego spokoju. 12 restauracji, w których kwilenie rozkosznych bobasów raczej nie zakłóca aktu konsumpcji.

1. L’enfant Terrible

Znakomita autorska kuchnia Michała Brysia. Próżno tu szukać menu dla dzieci i nieśmiertelnego makaronu z sosem pomidorowym. Zdecydowanie miejsce dla dorosłych potrafiących docenić kunszt tutejszych kucharzy.

Gdzie?
ul. Sandomierska 13, Warszawa

2. Salto

Tu Martin Gimenez Castro karmi nie tylko znakomitym mięsem, ale również świetnymi rybami. Nie znajdziemy w tym eleganckim wnętrzu kącika dla dzieci. Kuchnia dla wymagającego podniebienia, przyciszone rozmowy i zero wrzasków rozhasanych milusińskich.

Gdzie?
ul. Wilcza 73, Warszawa

3. U Rzeźnika

Jakiś obiad w tygodniu z młodzieżą – tak, bo i naleśniki świetne mają i pierogi, ale już sobotni wieczór zarezerwowany jest dla dorosłych, zimnej wódeczki i solidnego schaboszczaka.

Gdzie?
ul. Żytnia 64, Warszawa

4. Aruana

Jedyna restauracja poza Warszawą. Aby zjeść u Witka Iwańskiego, trzeba wybrać się do Serocka. I warto zostawić dzieciarnię z babcią. Dzieciarnia w Aruanie może się zwyczajnie nie odnaleźć. Tu są pięknie skomponowane smaki, a nie nuggetsy z kurczaka.

Gdzie?
ul. Czesława Miłosza 14, 05-140 Serock

5. Winosfera

Kolejne miejsce “dla dorosłych”. Niezły wybór win i świetna kuchnia. Dzieci są tu raczej rzadkim widokiem, prędzej spotkacie tu krawaciarzy na biznesowej kolacji. A jedwabne krawaty plamy z jedzenia nie bardzo się lubią.

Gdzie?
Chłodna 31, Warszawa

6. Lotos

Ach, Lotos, PRL-owski rezerwat. Nadal lubię tam wpaść na wódkę i tatara. To jest po prostu takie miejsce, które swoim klimatem nakłania do strzelenia na drugą nóżkę. I nic nie można na to poradzić. A jak wiadomo tatar i wódka nie są przysmakami przedszkolaków.

Gdzie?
ul. Belwederska 2, Warszawa

7. Boscaiola

Wieczorami raczej ciężko tu spotkać matkę karmiącą, chyba, że wyskoczyła z koleżankami na kolację. Niezłe wina i dobra kuchnia to rozrywka dla trochę większych dzieci. W menu zawsze znajdzie się coś, czym w zasadzie można by było nakarmić małego wrzaskuna, ale w praktyce zjadają to wszystko dorośli.

Gdzie?
ul. Wiślana 8, Warszawa

8. Brasserie Warszawska

Dzieci tam po prostu nie pasują. Są takie miejsca i to jest jedno z nich.

Gdzie?
ul. Górnośląska 24, Warszawa

9. Kafe Zielony Niedźwiedź

Przepadam za Niedźwiedziem i nie zamierzam się z tym kryć. Oboje z Jackiem jemy tam czasem kilka razy w tygodniu – wpadamy na biznesowe lunche, czasem spotykam się z koleżankami, jadamy tam kolacje w szerszym gronie. W Niedźwiedziu możecie na nas wpaść najczęściej. Prędzej spotkacie tam ciężarówkę w ósmym miesiącu, niż małego wrzaskuna.

Gdzie?
ul. Smolna 4, Warszawa

10. Atelier Amaro

Widziałam w gwiazdkowych restauracjach dzieci, które zachowywały się naprawdę wspaniale, za co kuchnia odwdzięczała im się jakimś specjalnym daniem. Ale tak między nami – rodzice nad stołem kontemplują puder z czeremchy, a na podłodze brzdąc rysuje bazgroły na tym pięknym menu – widzicie to? Ja też nie.

Gdzie?
ul. Agrykola 1, Warszawa

11. Nolita

Ten sam przypadek, co we wszystkich pozostałych fine diningowych restauracjach – tu po prostu dzieci nie pasują. Tu odbywa się misterium spożywania złożonych kreacji Jacka Grochowiny, a w menu nie ma pizzy ani zupki pomidorowej z lanymi kluseczkami.

Gdzie?
ul. Wilcza 46, Warszawa

12. Signature

Z jakiegoś powodu nie opisałam jeszcze ostatniego typu z tej listy, obiecuję nadrobić to przeoczenie. Signature jest zbyt elegancka na uwalane grysikiem śliniaki. Po prostu.

Gdzie?
ul. Poznańska 15, Warszawa

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

6 Responses

  1. Ciekawą miejscówką jest Ganesh.
    Jestem tam kilka razy w miesiącu na obiedzie. Zawsze świeżo,
    zawsze smacznie. Ogólnie to pasuje mi indyjska kuchnia, zwłaszcza
    te potrawy w wersji wege. Za te pieniądze to w innych lokalach nawet
    bym się w połowie nie najadła, a tutaj zawsze wychodzę pełna
    optymalnie !

  2. My w te Walentynki planujemy przetestować Kuchnię Smakosza na Targówku 🙂 słyszeliśmy od znajomych sporo pozytywnych opinii, zerkaliśmy na menu i wnętrze lokalu na ich stronie www- wszystko wygląda zachęcająco. A że razem z mężem jesteśmy fanami polskiej tradycyjnej kuchni to myślę, że wybór okaże się strzałem w dziesiątkę. Stolik zamówiony, pozostaje tylko czekać na 14 lutego !!!

Dodaj komentarz