W cyklu „Lodowa Mapa Polski„, który uparcie cisnę od bodaj trzech lat, wcale nie ma tak wiele wpisów, choć przecież lodziarni serwujących lody „naturalne”, „tradycyjne”..
Bardzo jest możliwym, że na poziomie lokalnym wbiję tym wpisem kij w mrowisko. A może tak mi się tylko wydaje?… Ale wiem jedno – jeśli..
Banie Mazurskie miałam na liście od kilku lat. I jakoś ciągle nie stawały na mojej drodze. Aż do wczoraj. Oto w małej budce, w małej..
Dawno już nie pojawiło się nic w tym dziale. Bo o dobre lody trudniej, niż o dobre dziecko. A propos dzieci, wiecie co mi powiedział..
Pierwszy raz lody w Jadowie jadłem na studiach, w późnych latach 90-tych. Pamiętam duże kulki, chrupiące wafelki i wyraźne, naturalne smaki. Od tamtej pory niewiele..
Z naszych lodowych poszukiwań wynika wprost, że najlepsze lodziarnie, to te z tradycją. Niektóre nowe są niezłe, ale mam do nich ograniczone zaufanie, bo wiem..
Ponieważ pogoda w tym roku postanowiła pominąć wiosnę i od razu zafundować nam lato, z rozkoszą wracamy do cyklu, który zaczęliśmy mniej więcej rok temu...
Kiedy wiosną zaczęliśmy ten cykl, najczęściej polecaną lodziarnią była ta na Starowiślnej w Krakowie. Jest kilka takich miejsc w Polsce, do których stoją niekończące się..
Rzeszów – miasto Wielkiej Cipy. Nie oburzajcie się, Wielka Cipa jest znakiem firmowym Rzeszowa i gdy padł pomysł, aby ją zburzyć podniosło się słuszne larum...