Pierwszy raz lody w Jadowie jadłem na studiach, w późnych latach 90-tych. Pamiętam duże kulki, chrupiące wafelki i wyraźne, naturalne smaki. Od tamtej pory niewiele się zmieniło – położona na rynku w Jadowie lodziarnia serwuje tradycyjne, bazujące na starych recepturach lody.
Jest sobotnie popołudnie, przed wejściem niewielka kolejka, ludzie rozmawiają i w słońcu czekają na złożenie zamówienia. Smaki: czekoladowy, owocowy, śmietankowy i cytrynowy. Zamówiliśmy wszystkie. Lody niestety szybko się topią, ale w smaku takie jak dawniej – proste, każdy ze smaków wyraźny i odpowiednio słodki. Jeśli będąc w okolicy, np. na grzybach, bo tereny wokół jesienią serdecznie zapraszają warszawskich grzybiarzy, czy wracając ze wschodnich rubieży przypomnicie sobie ten tekst to, zajedźcie do Jadowa. Warto.