Nie zdajecie sobie sprawy ile trzeba zjeść cukru, żeby wybrać najlepsze cukiernie w mieście. Tony. Tak więc jak teraz będę marudziła, że przytyłam, to poklepcie mnie po pleckach i powiedzcie, że wcale nie. Nie uwierzę, ale będzie mi lżej na sercu.
Od poprzedniej piątki minęło już trochę czasu, musieliśmy odtajać. Nie rozpatrywałabym tego zestawienia w kategoriach od najmocniejszego do najsłabszego. Raczej każda z wymienionych cukierni ujęła nas na swój sposób. Są zupełnie różne, więc trudno stawiać je w jednym szeregu. Część pierwsza jest tutaj.
Czekolada Cafe
Dla mnie to jest największe objawienie tego zestawienia. Ich ciastka odkryliśmy przy okazji imprezy w Aviatorze. Aviator to klub w hotelu Airport Okęcie. Były, leżały, więc spróbowałam i… oniemiałam. A później jeszcze jedno – znowu to samo wrażenie. Wtedy obiecałam sobie, że wrócę tak szybko, jak to możliwie. I jest news: jeśli chodzi o tzw. nowoczesne cukiernictwo, to mamy w mieście prawdziwego króla. Michał Iwaniuk robi rzeczy nie tylko ładne, ale przede wszystkim genialnie smaczne, deklasując podobne cukiernie tak bardzo, że aż boli. I w życiu nie wpadłabym na to, aby w hotelu przy lotnisku szukać cukierniczego szczęścia, gdyby nie ten klubowy przypadek. Do tej pory spróbowałam ośmiu, może dziesięciu ciastek od nich i wszystkie były fenomenalne, w międzyczasie były jeszcze wyjątkowo treściwe warsztaty, stąd wiem, że pracują na najlepszych produktach. Ja nie wiem dlaczego się o tym miejscu nie mówi, nie pisze i nie zachwyca, ale idźcie, zabierzcie rodzinę i przyjaciół. Te ciastka swoim smakiem rozbijają bank. Po cichu, bez rozbuchanego marketingu, bez rozpychania się łokciami, w swojej kategorii są bezwzględnym numerem jeden w Warszawie! Praliny też bomba, więc nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba jeść!
Gdzie?
Airport Hotel Okęcie, 17 Stycznia 24, Warszawa
Smaki Warszawy
Nie mogło ich zabraknąć. Kocham do upadłego za jagodzianki, które zwykle można u nich dostać, ale ciasta mają na bardzo przyzwoitym poziomie. Są zwyczajnie smaczne i wiem, że się nie zawiedziecie. Podpowiem, że tort czekoladowy to taki przyjemny sztosik, że aż ślinka cieknie.
Gdzie?
ul. Żurawia 47/49, Warszawa
ul. Felińskiego 52, Warszawa
So Sweet Project
Dziewczyny są rozkoszne, jak babeczki z kremem. Wiem, że nazwałam tak blogerki kulinarne, bo to sto razy milsze, niż pogardliwe “rondlary”, ale one naprawdę są rozkoszne jak babeczki z kremem. I ich ciastka też. Robią piękne torty, uczciwe ciasta, ale chyba najczulszą strunę poruczył we mnie pischinger a.k.a. andrut. Był tylko ciut słodszy, niż ten, który robiła babcia, a poza tym identyczny. Niby miałam wziąć drugi kawałek na wynos, a wyżerałam z opakowania jeszcze przy kasie. Czujecie to? Nie mogłam przestać, póki nie skończyłam. To jest naprawdę fajne miejsce masłem płynące. Kto ma blisko na Ursynów, niech wali, jak w dym.
Gdzie?
ul. Wąwozowa 4 lok. H2, Warszawa
Stary Dom
Stary Dom sam o sobie pisze, że jest najlepszą cukiernią w Warszawie. Ale to zależy, gdzie ucho przyłożyć. Każdy lubi coś innego i dla każdego inna cukiernia jest ideałem i spełnieniem słodkich marzeń. Oddać im jednak trzeba, że z pewnością są JEDNĄ Z najlepszych cukierni w mieście. Ze swoimi ciężkimi tortami, obfitymi bezami i szczerymi, smacznymi ciastkami. Lubię Stary Dom za to, że jest pewniakiem, że trzyma zawsze ten sam poziom i wiem czego mogę się po nim spodziewać. A za to szacunek i uznanie.
Gdzie?
ul. Puławska 104, Warszawa
Misianka
Chyba trochę z sentymentu, którym darzy ją wielu Warszawiaków. Misianka jest po prostu stałym elementem krajobrazu dla każdego, kto choć od czasu do czasu zahacza o Skaryszak. Nie leży mi, że ciasta podają na papierowych talerzykach, a do nich plastikowe sztućce. Nie leży mi, że pani za ladą nie jest szczególnie miła. Ale z drugiej strony tort ormiański rozwala system. Jest wciągający jak ruchome piaski – jak już zaczniesz, to przepadłeś. Jesz, aż zjesz.
Gdzie?
Park Skaryszewski, aleja Waszyngtona, Warszawa
Magda
5 Responses
Czekolada Cafe – muszę koniecznie spróbować. Chciałam jednak wspomnieć o podwarszawskiej cukierni, którą polecam odwiedzić. To Cukiernia Jarzyna w Brwinowie, w niedzielę po sumie nie ma się co nawet wybierać po ciastka, bo jest już pozamiatane :-))) Obłędne jagodzianki, ale takie gdzie ciasta jest milimetr, tarta serowa z porzeczkami to jeden z moich faworytów no i domowej roboty lody <3 Są też praliny, ale tych nie próbowałam.
Teraz jednak myślę, że muszę wspomnieć o jeszcze jednym miejscu, również pod Warszawą bo w Podkowie Leśnej. Weranda & Cafe to miejsce urządzone ze smakiem, bijące na głowę inne kawiarnie w okolicy. Polecam gorąco sernik medyceuszy oraz sernik czekoladowy…no dobrze może jeszcze rafaello 😉 Cieszę się, że rowerem mam do nich tak blisko.
Tak ogólnie to nie jestem fanką serników, ale te z So Sweet Project uważam za genialne. Gdyby się ktoś wybierał, co gorąco polecam, to w poniedziałki nieczynne i teraz w piątki też, ale to chyba tylko do konca wakacji. Tortów nie próbowałam, ale same zdjęcia, kt. dziewczyny wrzucają na fb sprawiają, ze kopara opada. Atmosfera na luzie. Jest mały ogródek.
Panie z Misianki to żywe legendy. Bywam tam (choć staram się jak najrzadziej, mimo że ciasta naprawdę dobre) od dziesięciu lat co najmniej, a zawsze to samo: prychanie, pogarda, dąsy. Kontakt z klientem jest dla nich zmorą, przykrością i pewnego rodzaju upokorzeniem, stąd podchodzą do nas z niekłamanym obrzydzeniem…
Do Smaków Warszawy można również wskoczyć na klimatyczny Plac Grzybowski 🙂
So Sweet Project już nie ma, nad czym strasznie ubolewam 🙁