Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

TOP 10 cukierni warszawskich, cz. 1

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Wiem, może być dym. Każdy ma swoje ulubione ciastko i wcale nie muszą nam się gusta pokrywać. Wybór jest subiektywny, to jasne, ale też staraliśmy się wybrać takie miejsca, które wybijają się ponad przeciętność i czymś wyróżniają. A że przy okazji prawie zeszliśmy na cukrzycę, to inna sprawa. Enjoy!

Słodki

IMG_4923

Król jest tylko jeden. A raczej królowa. Nigdy nie kryłam swojej słabości do tego miejsca. To taka guilty pleasure, bo wiem ile w tych ciastkach jest masła, a jednak nie potrafię jej sobie odmówić. Uwielbiam rozpasanie i barokowy rozmach tego miejsca. Słodkości są po to, aby sprawiać przyjemność, więc nie będziemy dziś mówić o kaloriach. Fuck kalorie. I możecie mówić o Magdzie Gessler wszystko, co tylko chcecie. Za te ciastka ją szanuję. Od pierwszego dnia trzymają żelazny poziom, zawsze są obłędnie świeże i oparte na składnikach bardzo dobrej jakości. Powiecie, że drogo? No i co z tego? Tani jest tam, gdzie pieką na cytuję: “kostce do pieczenia Kasia”.

Gdzie?
ul. Mokotowska 45, Warszawa

Lukullus

IMG_8649

Może oczywiste, ale to ważny punkt na cukierniczej mapie Warszawy. Ze Słodkim mają tę cechę wspólną, że pracują na naturalnych, jakościowych produktach. Smaku tym ciastkom też trudno odmówić. Na zdjęciu jest genialne różane ciastko, którego nie ma w stałej ofercie. Co sprawia, że nie śpię po nocach. Jeśli kiedyś w Lukullusie traficie na takie ciastko, to zróbcie zapas. Poza tym ciastka w Lukullusie są bardziej dopieszczone od strony estetycznej. To bardzo eleganckie i jednocześnie bardzo smaczne słodkości.

Gdzie?
ul. Francuska róg Walecznych, Warszawa
ul. Mokotowska 52 A, Warszawa
C.H. Arkadia, Złote Tarasy, Promenada, Sadyba Best Mall

Kozak

IMG_4668

Nikt się nie spodziewa Hiszpańskiej Inkwizycji! Niby cukiernia, jakich wiele. Niby ceny, jak wszędzie. Raczej tanio, niż drogo. Niby ciastka wyglądają jak ciastka, a nie szalony sen cukiernika. Ale jakie to są smaczne ciastka! Czego u nich nie próbowaliśmy – wszystko było znakomite. Choć pączki z różanym lukrem (znowu ta róża!) rozbiły bank. Mam nadzieję, że w przyszłym roku na Tłusty Czwartek powtórzą ten manewr, bo przebili nawet pączki z Górczewskiej. Tak, dobrze czytacie. A ja wiem, co mówię.

Gdzie?
ul. Walcownicza 50, Warszawa

Odette

IMG_8564

Choć mój zachwyt jest umiarkowany, to nie mogłam odmówić Odette miejsca w tym zestawieniu. Cenię ich za pewien powiew świeżości. Nie jest to rodzaj cukiernictwa, który gdzieś na świecie zaskakuje, bo to jednak tylko ciastka z foremki, ale w Polsce jeszcze tak. No i fajnie. Pewnie doczekają się wielu naśladowców, ale mówi się, że kopiowanie jest najwyższą formą uznania. Bez wątpienia mają swoje hity, do moich faworytów należy pistacjowy ptyś, który jest absolutnie mistrzowski.

Gdzie?
ul. Wojciecha Górskiego 6, Warszawa
ul. Twarda 2/4, Warszawa

Ale Tort

IMG_4994

Nie mogliście słyszeć o tym miejscu, bo otworzyło się tydzień temu. Serio. I z miejsca wykopało z tego zestawienia inną cukiernię. Wyobraźcie sobie taki obrazek: facet, na oko koło czterdziestki, postanowił nauczyć się piec torty. Bo go to kręci. koniec historii. Rzeczywiście piecze torty. I do tego je ozdabia. A jakby tego było mało, to jeszcze świetnie smakują i nie ma w nich grama chemii. I co wy na to? Pędźcie na Zwycięzców, tort z trzech rodzajów czekolady to hit!

Gdzie?
ul. Zwycięzców 55, Warszawa

Magda

P.S. Może druga piątka do pełnego TOP 10, hm?

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email
Kup moje książki
W pakietach taniej!
169,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 169,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart

18 Responses

  1. jesus, przyjedźcie do KRK zrobić mi takie zestawienie, bo nigdy nie mam tyle nerwu, żeby przejeść wszystko, nawet to, co odpadnie w ocenie 🙂 przedwczoraj nakombinowałam się, gdzie iść na słodki wypas i skończyło się jak zawsze na Consonni. no wiem, uwielbiam, ale ile można w kółko 😛
    ptyś pistacjowy w odette rozwala system 🙂 reszty nie znam, ale nie omieszkam się nie sprawdzić następny raz!

    1. To w Krakowie jest pod tym względem dość marnie – są tradycyjne cukiernie, które na pewno mają smaczne rzeczy, ale jakby nie o to chodzi.

      To wstyd, ale w sumie najlepiej jest w sieciówkach: w Buczku i Sowie.

      Podobno niezła jest Vanilla, ale nie byłam, osławiona Galeria Tortów Artystycznych robi ładne rzeczy (ale raz mnie tak wkurzyli, że spadli z mojej listy płac).

      1. tak, u nas w ogóle słabiej z gastronomią niż w Wawie. W Galerii bywam i jadam, jest w porządku, Vanilli nie znam, do Buczka nie chodzę, do Sowy też w zasadzie nie. najczęściej jednak consonni, ale to głównie klasyki.

  2. Bezownia na Joliot-Curie. Obłędne bezy, serniki i drożdżówki. Codziennie są trochę inne (poza częściej powtarzanymi elementami repertuaru). Pani cukierniczka kiedyś urzekła mnie mówiąc, że ciasto, które kiedyś widziałam nie będzie już dostępne, bo “było dobre, ale nadal szukają ideału” 😀

  3. “na pewno brakuje Cukierni Warszawskiej, ktora miedzy innymi miesci sie na starym miescie.
    Tam bywam najczesciej ale w innych punktach poziom tak samo wysoki. Przede wszystkim wielki plus za naturalne lody kore z tego co wiem maja wieloletnia tradycje. Ciastka zawsze swieze i rzecz jasna przepyszne. Obecnie cukietnia nr 1 na mojej liscie 🙂 polceam”

Dodaj komentarz