Są dwa typy ludzi – ci, którzy w obliczu trudnej sytuacji załamują ręce oraz ci, którzy biorą się z życiem za bary. Tę pierwszą grupę klepię po pleckach, ale sercem jestem z drugą. Obraz polskiej gastronomii postpandemicznej będzie czymś zupełnie nowym, bo wymusi to na nas sytuacja. A czy ciekawszy? Nie wiem. Po prostu inny.
Obserwuję jak na rynku radzą sobie różne restauracje. Oczywiście podstawą jest jedzenie z dowozem i na wynos, to robią prawie wszyscy. Chciałabym jednak skupić się w tym tekście na kilku przypadkach, które wyszły poza schemat, niektórzy zrobili to bardzo szybko, jeszcze w czasie pierwszej fali korony i dziś spijają śmietankę. Bo byli odważni i kreatywni. A kto nie jest odważny, ten nie pije śmietanki.
Chciałabym, aby tych kilka poniżej opisanych przypadków było dla naszych gastronomów inspiracją i dało im nadzieję. Oto bowiem przekonujemy się, że z każdej sytuacji jest wyjście. Czasem jest nim zamknięcie interesu na głucho, aby nie wyrzucać pieniędzy w błoto. A innym razem przestawienie się na robienie konserw.
Pisałam Wam już o niektórych rozwiązaniach (tu link do wpisu) i widzę, że to świetnie działa a oferta restauracji, które zdecydowały się pójść mniej oczywistą ścieżką fantastycznie się poszerza. Ja w tym roku na Boże Narodzenie wszystko zamówię taką drogą i prawie nie będę gotować. Myślę, że warto wspierać miejsca, które szczególnie cenimy z okazji i bez okazji też. Jedziemy!
Znakomitą ofertę ma Baron The Family (tu link do sklepu). Dostaniecie u nich nie tylko kiszonki, z których Aleks Baron jest zasłużenie słynny, ale też wspaniałe kiełbasy, nabiał, wina i cydry, kawiory (!). Jest tu wszystko, co potrzebne do szczęścia ludziom ceniącym dobry smak i wysoką jakość.
***** ***
Dalej Mięsny Premium by Pogromcy Meatów (tu link do sklepu). Miejsce znane ze znakomitych kanapek w tej chwili oferuje mięsa, wędliny, obłędne pasztety, sosy czy nawet pieczywo. Absolutnie warto się z nimi zaznajomić.
***** ***
Jest The House of Cheese (tu link do sklepu) z wyborną ofertą serów wysyłanych na terenie całego kraju. Jeśli lubicie serek tak jak myszka, to będziecie zachwyceni.
***** ***
Dla mnie jednym z najciekawszych rozwiązań tej pandemii jest niezmiennie Ed Red (tu link do sklepu). Warszawski zamknął się bardzo szybko, jeszcze podczas pierwszej wiosennej fali korony. Pomyślałam, że mają jaja. Bo takie decyzje nigdy nie są łatwe, ale czasem potrzebne. Tyle, że oni się nie zamknęli na głucho, oni się przestawili na produkcję fenomenalnych konserw mięsnych. De facto robią to, co robili, tylko wysyłają ci to do domu. Puszki są świetne, mięso przepyszne. Wystarczy je odgrzać, dorzucić jakąś kaszę i macie pełnoprawne danie, które w smaku i konsystencji mięsa niczym nie odbiega od tego, co dostawaliśmy w restauracji. A wybór? W sam raz: jest konfitowana kaczka z jabłkami, są żeberka BBQ, jest boeuf bourguignon, policzek wołowy w sosie demi glace, stek rzeźnika w sosie pieprzowym czy kacze żołądki w sosie estragonowym. Genialne! Chciałabym jeszcze aby zaczęli robić mielonkę. Taką wiecie – premium. Marzę o tym.
***** ***
Łódzkie Len i Bawełna oraz Szpulka pod jedną banderą, jako Wekownia (tu link do sklepu) sprzedają rillettes, pasztety, pasty do chleba, choć chyba jeszcze w tej sprzedaży nie okrzepli, bo już przeszło tydzień czekam na moje zamówienie i się jeszcze nie doczekałam. [Update z ostatniej chwili: wysłali, ale nie na ten adres. No, trudno, zjem w przyszłości].
***** ***
Jeśli natomiast chodzi o dostarczanie dań restauracyjnych na terenie całej Polski (!), to hitem jest dla mnie warszawski Vegan Ramen Shop, który ulubiam bardzo i nawet będąc na Mazurach mogę sobie zamówić ich boski ramen do poskładania w domu (tu link do sklepu, który ma chwilową przerwę techniczną, ale mam nadzieję, że szybko zacznie znowu działać). Czyli MOŻNA.
***** ***
Z alkoholami nigdy nie było problemu w kraju nad Wisłą, ale pokażę Wam dwa fajne, kreatywne przykłady. Pierwszy to warszawski Frank, który specjalizuje się w winach niemieckich i całkiem dobrą selekcję dostaniecie w ich sklepie internetowym. Tym, co w ich ofercie jest naprawdę z jajem i raczej nikt inny tego nie oferuje jest… uwaga… KALENDARZ ADWENTOWY (tu link do produktu w ich sklepie). Oprócz tego, że jest to oczywiście fajne, kreatywne i zabawne, to jeszcze macie 24 butelki, dzięki którym spróbujecie i wybierzecie swoje ulubione etykiety. Zwróćcie też uwagę na ich grzane wino, które jest już doprawione i gotowe do podgrzania. Super sprawa!
***** ***
A jeśli już jesteśmy przy kreatywnych rozwiązaniach dotyczących procentów, to ciepło pomyślcie o gdańskim Elixirze (tu link do sklepu), który jako restauracja świetnie karmi, a jako coctail bar postanowił przyjść do naszych domów. Nie wysyłają alkoholu, lecz premixy. W niewielkich, pięknie i czytelnie etykietowanych butelkach i słoiczkach dostajemy gotowe mieszanki wraz z instrukcją jakiego alkoholu dodać, aby stworzyć swój ulubiony drink. Słuchajcie, oni nawet wysyłają w małym słoiczku suszone kwiatki do dekoracji. No, cudo!
Bardzo bym chciała, abyście dopisali miejsca z całej Polski, które w kreatywny sposób radzą sobie z pandemią. Ja przecież nie wiem wszystkiego. Nie chodzi mi o restauracje, które oferują odbiór osobisty lub dowóz. Chodzi mi o takie lokale, które robią coś ponad to lub zamiast tego, które stworzyły swoje sklepy gdzie od ręki zamówimy ich produkty i zostaną nam dostarczone pod drzwi.
Myślę, że oni będą Wam tak samo wdzięczni, jak ja.
A poza tym to fenomenalna okazja aby próbować produktów z całej Polski bez przemierzania tych wszystkich kilometrów, więc… dawajcie namiary na dobrą szamkę!
Magda
Uważasz, że to przydatny wpis? To fajnie, bo ja też 🙂 Będzie mi miło jeśli go udostępnisz. Tym wszystkim kreatywnym ludziom też będzie miło. Oraz tym, którzy świetnie sobie dzięki niemu podjedzą 🙂