Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

12 rzeczy, które możesz zrobić od ręki, aby przetrwać kwarantannę i nie oszaleć

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

No, niestety, koronapierdolec opanował nasze życia i umysły i albo sobie z tym jakoś poradzimy, albo się zagryziemy. Od tygodni jesteśmy zamknięci w domach, ci bardziej szczęśliwi mają ogródki, a ci mniej troje dzieci na nauczaniu domowym i trzy wideokonferencje jednego dnia. Ci bardziej szczęśliwi mają pracę, ci mniej – kiepskie widoki na przyszłość i topniejące oszczędności. 

Gdy zsumujemy nasze szczęścia i nieszczęścia wyjdzie nam to, co było łatwe do przewidzenia już dawno temu: zamiast mówić – warczymy, zamiast całować – kąsamy. Tylko patrzeć, jak poleje się krew. Już pracownikom służby zdrowia wdzięczni sąsiedzi przebijają opony i oblewają samochody farbą. Bo donieść na sąsiada, że zorganizował nielegalne zgromadzenie przy grillu stanowi obecnie główną atrakcję dnia dla słabszych psychicznie. No, jak tego narodu nie kochać? Nie da się!

Wszyscy mają dość, wszyscy są wkurwieni, zapewniam Was. Bo siedzenie w dresach i picie wina było zabawne do pewnego momentu. Dlatego zadbajmy o siebie, żeby wyjść z tej koronadepresji wciąż jako względnie normalni ludzie.

1. Pościel łóżko natychmiast po wstaniu

Ta rada wydawała mi się kompletnie od czapy. Bo co to ma niby zmienić w moim życiu? Gości raczej nie przewiduję (he, he). Dopóki nie wprowadziłam jej w życie. Serio. Wszyscy jesteśmy w jakimś skrajnym stanie rozbabrania, prowadzimy pracowe rozmowy telefoniczne w składziku na miotły, podczas gdy na klamce wieszają się oszalałe ze znudzenia dzieci. Sama ostatnio udzielałam wywiadu dla telewizji przez Skype i ładnie wyglądałam tylko od pasa w górę, a na tyłku miałam poplamione dresy. Ja. Już. Nie. Mogę. Mózg mi wypływa uchem, nic mi się nie chce, wszystko jest takie… byle jakie.

I tu okazuje się, że ścielenie łóżka natychmiast po wstaniu z niego w jakiś magiczny sposób ustawia dzień. Później już jakoś leci – prysznic, kawka, coś tam, coś tam. Spróbuj, bo ten rozgrzebany barłóg jest w pewnym sensie emanacją naszego stanu umysłu. Również rozbabranego i w poplamionych dresach.

2. Ubierz się…

…jak człowiek. Uczesz, panie niechaj się umalują. Nawet na jakże ekscytującą eskapadę do spożywczaka. To tak dobrze robi na głowę!

3. Rusz się

Za to na szczęście już nie ma propozycji mandatów nie do odrzucenia. To może być wszystko – bieganie, rower, spacery, joga w otwartym oknie. Wszystko jedno. Byle dostarczyć sobie tlenu i endorfin. Brak ruchu znacząco wpływa na obniżenie odporności. A zupełnie serio możemy tę kwarantannę skończyć z tak obniżoną odpornością, że będziemy łapać wszystko, co się nawinie.

4. Codziennie jedna rzecz dla siebie

Wiem, że niektórzy “siedząc w domu” (uwielbiam to określenie, szczególnie w stosunku do matek. Najlepiej pracujących zdalnie matek. Urywałabym głowę i zakopywała w ogródku każdemu, kto wypuszcza takie coś paszczą) mają większą tyrkę, niż wtedy gdy wychodzili do pracy. Takie oto nieszczęście spotkało w ostatnich tygodniach na przykład mężów “siedzących w domu” matek dzieciom. HAHAHAHA!, w ogóle mi Was nie żal, witajcie w prawdziwym świecie.

Ale niezależnie od napiętości grafiku – postaraj się wygospodarować dla siebie cokolwiek. I mówię teraz o całkowicie pozbawionym wyrzutów sumienia czasie dla siebie i tylko dla siebie. Dla jednych będzie to punkt wyżej, czyli odrobina sportu, dla kogoś innego wanna, maseczka, książka, albo po prostu siedzenie w ciszy i napawanie się tym stanem. To naprawdę nie ma znaczenia. Zrób cokolowiek dla siebie. Żeby nie oszaleć.

5. Posprzątaj

Umyj szafki w kuchni, ogarnij przestrzeń wokół siebie, a nade wszystko – zrób remanent i wyrzuć lub oddaj rzeczy, których nie potrzebujesz. Nie jestem Marie Kondo, ale wiem jak to odciąża głowę.

6. Znajdź sobie #guiltypleasure

Ja znalazłam. Jest nią Tik Tok. Ok, ok, też myślałam, że to rozrywka dla nastolatków i że to jest skrajnie głupie, ale okazało się, że ogólnoświatowa kwarantanna popycha nas do różnych rzeczy i w ogóle mi nie jest wstyd. Otóż odkryłam, że na Tik Toku jest cała masa naszych rówieśników, a więc ludzi 30-40+. O, jacy oni są zabawni! Poza tym to krzepiące, że wszystkim nam to zamknięcie wjeżdża na dekiel tak samo, niezależnie od szerokości geograficznej. Rekomenduję tylko oglądać amerykańskiego Tik Toka, bo polski jest wtórny i ta wtórność mu nie służy.

Tak więc znajdź sobie rozrywkę, która być może nie angażuje zbyt wielu szarych komórek, ale dostarcza Ci solidnej porcji zdrowego śmiechu. Śmiech jest super tylko dlatego, że jest.

7. Suplementuj witaminę D

W teorii wszyscy wiemy, że klimat, w którym żyjemy sprzyja jej niedoborom, ale już nie wszyscy wiedzą, że… witamina D doskonale wpływa na samopoczucie. Wystarczy kilka dni, by zobaczyć różnicę. Nie ma za co!

8. Zbyt wiele informacji może zabić

W tej chwili w mediach nie ma innego tematu niż koronapierdolec, a w statystykach innej przyczyny śmierci. Namawiam oczywiście do samodzielnego myślenia w tym zakresie, ale jeszcze bardziej namawiam do reglamentowania informacji na ten temat. Jeśli musisz – wydziel sobie jedno okienko dziennie, kiedy i tak dowiesz się wszystkich najważniejszych informacji. Zrób sobie również tę przysługę i niech to okienko nie przypada na godzinę 19:30.

9. Odstaw alkohol

Wiem, ciężki temat. Koronapierdolec daje nam wszystkim jednakowe przyzwolenie na picie szczególnie, że codziennie jest sobota. Właściwie picie jest stałym elementem dnia. Ostatecznie wszyscy piją, prawda? A skoro wszyscy… Ale po pierwsze – to już się zrobiło nudne. Po drugie – tuczy. Po trzecie – grubi będziemy nieszczęśliwi, więc znów będziemy pić, żeby sobie poprawić humor. Bez sensu.

A tak serio – w długiej perspektywie picie męczy, tak po prostu, męczy ciało. Nie mówię już o tym, ile osób będzie miało problem z odstawieniem alkoholu po kwarantannie. Myślę, że sporo. Znam też takich, którzy i bez kwarantanny mają problem. Nie idź tą drogą, bo to droga nieszczęśliwego grubasa. Pij czasem, pewnie, wszystko jest dla ludzi, ale nie codziennie. Wtedy cieszy bardziej. I nie idzie w boczki.

10. Wcześniej kładź się spać

Podczas tej kwarantanny miałam okres tak rozregulowanego rytmu dobowego, że było mi wszystko jedno która jest godzina. Odpalenie filmu o drugiej nad ranem było tak samo normalne, jak faza REM o szesnastej. Jakie to jest złe!

Poza tym, że dla zachowania zdrowych zmysłów lub chociaż ich pozorów potrzebujemy względnej regularności, to również potrzebuje jej nasze ciało. W nocy się śpi, a nie ogląda “Too hot to handle”! Spróbuj chociaż przez trzy kolejne wieczory kłaść się do łóżka przed północą, a za trzy dni mi podziękujesz. Człowiek wyspany, to człowiek turbodoładowany.

11. Zrób sobie playlistę

Ale taką, żeby Ci sama nóżka chodziła. Zero wstydu, może być i ABBA, jeśli tylko lubisz. Chuj, może być i Zenek Martyniuk, sytuacja usprawiedliwia każdy wybór.

12. I tańcz, jakby nikt nie patrzył!

Oh, wait… Nikt nie patrzy.

 

Tyle. Jeśli macie swoje sposoby na radzenie sobie z koronapierdolcem, to zapraszam do dzielenia się, może ktoś skorzysta.

Magda

P.S. I nie żryj tyle, kostka masła dziennie to max, bo później będzie płacz. Możesz sobie przed lodówką postawić próg zwalniający w postaci wagi czy coś.

Spodobał Ci się wpis? To fajnie 🙂 Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz. Dziękuję!

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email
Kup moje książki
W pakietach taniej!
169,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 169,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart

Dodaj komentarz