Sucré wpada na Lodową Mapę Polski przede wszystkim za sprawą smaku o nazwie “solony karmel”. Och, mamuniu, jakże on jest doskonały! To naprawdę jest solony karmel, tylko zimny. I nie znam człowieka, któremu by ten słodko-słony smak nie pasował. To jest fizycznie niemożliwe.
Natomiast fakt, że porcja kosztuje piątka uważam za lekko przegięty. Dwie porcje po dwa smaki to 20 zł. Halo, tu Ziemia! To tylko lody! Cenę dyktuje lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. Nie dość, że w Warszawie, to jeszcze przy Zbawixie. Szał uniesień. Do Placu Zbawiciela mają jakieś dwadzieścia metrów, może mniej. Kupiłam więc lody i podeszłam do ronda strzelić im fotkę na tle tęczy. Pstryk, pstryk i już zaczęły się topić.
Jeśli tak to wygląda przy siedemnastu stopniach, to jak będzie wyglądało przy trzydziestu? Autentycznie porwał mnie smak solonego karmelu, niezła była też intensywna w smaku czekolada, lecz w pozostałych było zbyt dużo cukru. Spodobało mi się mango z bardzo wyraźnym, owocowym smakiem, ale tylko przez chwilę, bo tu znowu wraca temat cukru. Jest go za dużo i już doskonale rozumiem skąd wzięła się nazwa. Lody powinny orzeźwiać, a nie zamulać. To nie są lody na pełną piątkę, ale mimo wszystko są warte uwagi, szczególnie z powodu solonego karmelu. Nie wyczułam też w nich żadnej chemii.
Pstryk, pstryk…Minutę później.
Lody w Sucré są przyzwoite, ale nie doskonałe. Na pewno nie tak rozwodnione, jak w Jednorożcu. Są dużo bardziej treściwe. Jednak warto pamiętać, by wcześniej zaopatrzyć się w serwetki lub chusteczki higieniczne, bo aż przykro patrzeć, jak spływają po ręce i kapią na chodnik. Jeśli więc nie masz w tym momencie zbyt dużego wyboru, albo jesteś hipsterem bez prawa jazdy, czyli dziewczynką z siusiakiem i w związku z tym nie możesz skoczyć do Słodkiego Leniucha, to Sucré jest jakąś opcją. No i oznaczyć się możesz na Fejsie, co daje +100 do zajebistości.
moim zdaniem te lody są mocno przeciętne, a cena dość wysoka. pierwszym razem próbowałam słonego karmelu na placu zbawiciela w zeszłym roku i był niesamowicie słony, do tego wzięłam kokos i był poprawny, ale nie piałam z zachwytu. w tym roku postanowiłam dać drugą szansę i kupiłam sobie wczoraj w sucre na dobrej solony karmel i pistację. w karmelu tym razem żadnej soli nie wyczułam, a pistacja z kolei była mocno przeciętna. w żadnym wypadku nie umywają się one do włoskich prawdziwych gelato, które mnie z nóg powalają, a smak śni się po nocach. ciągle szukam czegoś równie pysznego w warszawie, ale jakoś ciężko idzie.
Witam… Jak jest pani w Warszawie proszę spróbować lodziarnie “odlodove korsaka” mieszczącą się na naszej warszawskiej starej Pradze północ… Lody są przepyszne, naturalne i w ogóle tak jak kiedyś… Bardzo polecam 🙂
2 Responses
moim zdaniem te lody są mocno przeciętne, a cena dość wysoka. pierwszym razem próbowałam słonego karmelu na placu zbawiciela w zeszłym roku i był niesamowicie słony, do tego wzięłam kokos i był poprawny, ale nie piałam z zachwytu. w tym roku postanowiłam dać drugą szansę i kupiłam sobie wczoraj w sucre na dobrej solony karmel i pistację. w karmelu tym razem żadnej soli nie wyczułam, a pistacja z kolei była mocno przeciętna. w żadnym wypadku nie umywają się one do włoskich prawdziwych gelato, które mnie z nóg powalają, a smak śni się po nocach. ciągle szukam czegoś równie pysznego w warszawie, ale jakoś ciężko idzie.
Witam… Jak jest pani w Warszawie proszę spróbować lodziarnie “odlodove korsaka” mieszczącą się na naszej warszawskiej starej Pradze północ… Lody są przepyszne, naturalne i w ogóle tak jak kiedyś… Bardzo polecam 🙂