Na wstępie tego monologu chciałabym zaznaczyć, że przepisy są jak… Jak zdanie – każdy ma własne. Przepisy mają wychodzić, jedzenie ma smakować. To z grubsza tyle, jeśli chodzi o moją filozofię. No, skoro sobie to wyjaśniliśmy, to zapraszam do stołu. Dziś będzie bardzo rozpustnie, tłuściutko i hedonistycznie. Czyli tak, jak lubimy najbardziej.
Napisałam to na początku dlatego, że jak prawie zawsze zamierzam pobłogosławić Was dużą dowolnością. Dowolność w kuchni to czasem podstawa wielkich odkryć. Smażony ser kochają chyba wszyscy, a skoro tak, to wszyscy mają na jego temat zdanie. Możemy się spierać jaki rodzaj sera będzie lepszy, albo bliższy oryginałowi, ale tak tylko daję znać, że oryginał jest często gotowcem z mrożonki. Nie idźcie tą drogą. W domu da się to zrobić banalnie prosto. Tylko jak zwykle – trzeba wiedzieć jak.
I tak oto na smażony ser składają się dwa elementy: ser (jakie to odkrywcze) i panierka. Jeśli chodzi o panierkę, to klasyka, czyli jajko-mąka-bułka tarta są oczywiście rozwiązaniem. Ale aby ser nie wypłynął podczas smażenia trzeba panierować trzy razy. Panierka robi się wówczas gruba, pije sporo tłuszczu i jest umiarkowanie apetyczna. Jako alternatywa posłużył mi panier kukurydziany, zupełnie nowy produkt na rynku. Ma prosty skład (mąka kukurydziana i woda) i lepiej niż dobrze sprawdził się w starciu z rozgrzanym olejem. A przede wszystkim wystarczyły tylko dwie warstwy w konfiguracji jajko plus panier, co dało cienką, idealnie chrupiącą (i bezglutenową!) panierkę. Doskonale widać to na zdjęciach. Panier występuje również w wersji z ciecierzycy i wielozbożowej, przy czym w tej drugiej oprócz mąki pszennej znajdzicie w składzie również te trochę ciekawsze mąki: jaglaną, z amarantusa, czy komosy ryżowej. I bardzo dobrze, lubię takie produkty.
No i drugi element. Tu już może polać się krew, a jeszcze nawet nie dotarliśmy do sosu tatarskiego i kwestii majonezu. Ogólna rada w temacie sera jest taka: żółty, twardy, tłusty, bez dziur. W praktyce: edam, ementaler lub coś w podobie. Po prostu użyjcie tego, który Wam smakuje i odpowiada podanym parametrom, a wszystko powinno pójść jak po maśle.
Dalej mamy sos tatarski, bez którego ani rusz, a przepisów tyle, ile kucharek. Mój jest prosty, smakuje naprawdę fajnie i jeśli macie ochotę skorzystać, to proszę bardzo. Niektórzy dodają pietruszkę, szczypiorek czy kapary, więc jak zwykle – nie ograniczajcie się. Mój mały sekrecik to curry, spróbujcie, nie pożałujecie. Na pewno warto poświęcić kilka minut na zrobienie go w domu, bo ten kupny nigdy nie będzie tak smaczny.
No i na koniec dodatki. U nas na talerzach wylądowały ziemniaki po grecku, co oczywiście jest moim wymysłem, bo nie słyszałam o takiej potrawie, ale podpatrzyłam jak robi je Sula, moja zaprzyjaźniona Greczynka. Są proste i przepyszne, więc jeśli wyrazicie taką wolę, to wrzucę przepis i na nie. Zaś w ramach zielonego najzwyklejszy ogórek gruntowy. Bez soli, bez cebulki, bez czegokolwiek. Na tym talerzu jest taki ładunek kalorii, że z jakiegoś powodu najbardziej zawsze mi podchodzi chrupiący, świeży, oczyszczający kubki smakowe i najlepiej jeszcze zimny – ogórek.
PRO TIP: aby ser na pewno nie wypłynął po opanierowaniu, a przed smażeniem warto na desce włożyć go na 20 minut do zamrażarki. Nie ma za co!
Smażony ser – przepis
Składniki na 4 porcje:
-4 plastry wybranego sera żółtego (o grubości ok 1 cm)
– 2 jajka
– 1/3 opakowania panieru kukurydzianegoMamut
– 1 l oleju słonecznikowego lub rzepakowego do smażenia
Wykonanie:
1. Jajka roztrzepać, na drugi talerz wysypać panier.
2. Obtoczyć plastry sera najpierw w jajku, a później w panierze. Operację powtórzyć.
3. Opanierowane, rozłożone na desce plastry sera włożyć na 20 minut do zamrażarki.
4. W garnku lub głębokiej patelni rozgrzać olej. Najłatwiej sprawdzić czy temperatura jest odpowiednia wrzucając odrobinę panierki – jeśli natychmiast zacznie się smażyć i wypłynie, to już jest ten moment.
5. Smażyć ser na złoto, następnie przełożyć na ręcznik papierowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu.
6. Jeść i być bardzo szczęśliwym.
Sos tatarski – przepis
– 4 łyżki ulubionego majonezu
– pół łyżeczki musztardy (najzwyklejszej, nie dijon)
– kilka grzybków marynowanych
– 1 średniej wielkości kiszony ogórek
– 1/3 łyżeczki curry (opcjonalnie)
Wykonanie:
1. Grzybki i ogórek kroimy w bardzo drobną kostkę.
2. Wszystkie składniki mieszamy.
3. Voila!
Pamiętajcie – w życiu każdego hedonisty przychodzi taki moment, kiedy – oj tam, oj tam – powienien założyć spodnie z gumką. To jest właśnie ten moment.
Ściskam!
Magda
Spodobał Ci się przepis? To świetnie! Będzie mi bardzo miło, jeśli go udostępnisz 🙂