Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Salone del Gusto 2014 /Turyn

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Jeśli na serio interesujesz się jedzeniem, a nie dlatego, że jest taka moda – powinieneś tam być. To największa tego typu impreza w Europie. Można sobie odpuścić wszystkie inne, ale skali tego, co w ostatnich dniach odbyło się w Turynie nie da się ani opowiedzieć, ani pokazać. Tam po prostu trzeba być. Być, jeść, pić, poszerzać horyzonty, smakować włoskie sery i autentyczny marokański kuskus. Podjadać prosciutto i popijać gruzińskim sokiem z granatów. Próbować win i zjeść bułkę z rozkosznie soczystymi nereczkami. Do Turynu ściągają smakosze z całego świata, a przyciąga ich ponad tysiąc wystawców oferujących najlepsze produkty. Jeśli to Was nie przekonuje, to może zdjęcia?

IMG_6841
Nie, to nie są nietoperze
IMG_6843
Solone, wędzone, suszone. Już nie pływają.
IMG_6845
Rybna sałatka z oliwkami – odjazd!
IMG_6846
Taki serek wielkości zadu Kim Kardashian
IMG_6847
Niestety, słodyczy będzie mało z powodu upodobań autorki
IMG_6850
Sery, od których drętwieje język
IMG_6854
To chyba oczywiste, że na Salone del Gusto gra się na butelkach
IMG_6857
Nasi! Przemek Błaszczyk i Ola Oslislo robią to, co zawsze.
IMG_6862
Tequila, rum, nieprzebrana ilość win i piw. Nikt nie wychodził smutny.
IMG_6866
Salami na sto sposobów
IMG_6869
No jasne, że kupiliśmy!
IMG_6871
Standard. Najlepsza jest skórka pocięta na kawałki i upieczona w piekarniku.
IMG_6875
Tym razem reprezentacja Wielkiej Brytanii.
IMG_6876
…oraz Norwegii
IMG_6883
Bo gotować bez świeżych ziół się nie da.
IMG_6884
Pięcioletnie francuskie sery – miłość od pierwszego kęsa.
IMG_6886
…i jeszcze kilka. Ze względu na niezwykle intensywny smak tylko prawdziwi kozacy byli w stanie spróbować kilku w czasie jednego podejścia.
IMG_6888
Tak, przedkładam ser nad czekoladę.
IMG_6891
Boję się wagi, więc profilaktycznie kopnęłam ją gdzieś pod szafę.
IMG_6893
Tak, oto ravioli idealne. Hit Jacka.
IMG_6897
Polskie miody pitne z pasieki Macieja Jarosa.
IMG_6899
Metamorfoza z półgęskiem i szeregiem innych produktów z Pomorza.
IMG_6900
Łoscypki, hej!
IMG_6901
…od Wojtka Komperdy
IMG_6951
Malutkie, słodziutkie, z Afryki.
IMG_6954
Japończycy w akcji.
IMG_6957
To po lewej najlepsze. Właściwie to najlepsze sake, jakie piłam w życiu.
IMG_6958
I zaprawdę powiadam Wam, cudowne jest to, że wszystkie te dobroci można było kupić.
IMG_6962
Prawdziwa miso.
IMG_6964
Rumuńskie, długodojrzewające, zawinięte w korę.
IMG_6965
Mnogość form salami.
IMG_6971
I cała masa pozytywnych ludzi.
IMG_6976
Osobny namiot ze street foodem zatrzymał nas na dłużej.
IMG_6983
Podroby w chlebie z chrupiącą skórką? Poproszę!
IMG_6989
Pani da od razu dwie porcje.
IMG_6992
Arancina – wielkie jak pięść, kryjące w sobie cudownie płynną mozzarellę.
IMG_6996
Sama nie wiem czy bardziej do oglądania, czy do zjedzenia?…
IMG_6999
Tasting menu w wydaniu street foodowym. Ośmiorniczka na kawałku chleba urwała nam to i owo.
IMG_7001
Socca, czyli cienki placek z mąki z ciecierzycy. Kto czyta na bieżąco, ten wie, że jest to flagowy fast food w Nicei.
IMG_7002
A mieliśmy jeść mniej mięsa… Ha, ha.
IMG_7004
Na tapetę?
IMG_7006
Włoski tricolor.
IMG_7011
Sycylijska “sałatka z cytryny”. Niezbyt trafiony wynalazek.
IMG_7016
Tymczasem na deser…
IMG_7017
…czekolada! 😉
IMG_7019
Powinien tam być ktoś z Polski z rurkami z kremem.
IMG_7023
Widzicie skalę? Taki mały chlebuś.
IMG_7025
Słoików prawie nie wrzuciłam, ale była naprawdę silna reprezentacja wszelkiej maści przetworów.
IMG_7029
I znowu czekolada.
IMG_7031
Czwarty z kolei dzień wyjaśniania który ser jest który. Rozumiem znudzenie na twarzy.
IMG_7040
Lekko podsuszane pomidorki koktajlowe wiązane w pękate girlandy.
IMG_7045
Ale żeby z watą cukrową?…
IMG_7048
Ile zwierząt widzisz?
IMG_7051
O, biała czekolada! Żartuję, to znowu ser.
IMG_7059
Makaron w każdym kształcie i rozmiarze sprzedam!
IMG_7062
Żeby nie było wątpliwości, kto organizował imprezę.
IMG_7063
Bo natura jest piękna!
IMG_7064
A jak stary jest twój ser?
IMG_7066
Może trochę weselny sznyt, ale wciąż podziwiam precyzję wykonania.
IMG_7072
Koło dwumasowe czy czekolada?
IMG_7073
Wspaniałość. W bułę, buła w rękę, następny proszę!
IMG_7095
Hurra, znowu ser!
IMG_7103
A ravioli kleję tak.
IMG_7113
Białe trufle. Proste, że kupiliśmy i teraz mamy truflowóz. Mimo, że szczelnie zamknięte w bagażniku, kiedy otwieramy drzwi bucha taki zapach, że ścina z nóg. Cudownie.
IMG_7117
Kto ma ochotę na kanapkę z bestią?
IMG_7125
Bo idą święta. Podobno. Jakieś.
IMG_7127
To ja poproszę tę z dołu.
IMG_7128
Słonecznik bulwiasty made in Italy.
IMG_7130
No dobra, wreszcie słodycze, które mi odpowiadają. Tort z sera.
IMG_7131
Bo kolory.
IMG_7133
Drodzy rzeźnicy – tak eksponujemy produkt.
IMG_7137
I repeta.
IMG_7140
Nie pytajcie, ile wydaliśmy w Turynie…
IMG_7146
O, deser!
IMG_7147
Ta z dodatkiem barolo – szał.
IMG_7149
Rozkosz…
IMG_7150
…dla podniebienia.
IMG_7153
Tatar bez żółtka, ale za to z oliwą.
IMG_7157
Wiecie co w tym wszystkim było najfajniejsze? Możliwość porozmawiania z tymi wszystkimi ludźmi. Czasem na migi, czasem po francusku, polsko-rosyjsku, przy pomocy rąk, ale to nieważne. Tyle pasji w jednym miejscu to coś absolutnie wspaniałego.
IMG_7158
Dzik jest dziki, dzik jest zły, dlatego nie wolno go dotykać.
IMG_7161
Rzut oka z góry na jedną hal. Tak, było ich więcej.
IMG_7168
To może dżem z opuncji?
IMG_7171
Bardzo fajna książka kucharska. Mam, polecam, autorka też sympatyczna.
IMG_7174
Prawdziwy kuskus, a nie wyobrażenie o.
IMG_7185
A gałka muszkatołowa wygląda tak.

…a to nawet nie jest 5% zdjęć, które zrobiłam. Tam naprawdę trzeba być, żeby to wszystko poczuć, więc pamiętajcie o kolejnej edycji. Bardzo warto.

Magda

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Dodaj komentarz