Ależ oczywiście, że najlepszą sałatkę jarzynową robi Twoja babcia. I Twoja. I Twoja. I ja. Serio, staję w szranki z dowolną babcią i się nie boję. Albowiem jestem koneserem sałatki jarzynowej i wiem, co dobre.
A tak bardziej serio – to nie jest mój rodzinny przepis, choć rodzice robią naprawdę dobrą. To są proporcje wypracowane samodzielnie i według prywatnych upodobań. Przede wszystkim warzyw nie można pokroić zbyt drobno, bo sałatka będzie rozpaćkana i nieapetyczna. Jeśli miałabym być bardzo precyzyjna, to kostka powinna być o boku 4 mm. Ale przecież nie będziemy każdej kosteczki mierzyć suwmiarką, prawda? Kto wie co to jest suwmiarka – ręka w górę. Jedynie jabłko kroję nieco drobniej, niż resztę, bo jego zadaniem nie jest wybijać się na pierwszy plan lecz równoważyć smaki.
Nie dodaję cebuli, ani pora, a majonez odchudzam dodatkiem jogurtu naturalnego. Spokojnie, nie ma żadnego ubytku w smaku. Za to dodaję godną ilość ogórków kiszonych, bo lubię kiedy chrupią i myślę, że ich smak dodaje sałatce charakteru. Generalnie cała sprawa rozbija się o proporcje, po prostu.
Mdła sałatka jarzynowa obok rozpaćkanej sałatki jarzynowej w jednym stały domku. Tym sałatkom mówimy stanowcze: “NIE”.
Z tych proporcji wychodzi solidna micha.
Sałatka jarzynowa – przepis
Składniki
– 3 średnie ziemniaki
– 5 marchewek
– 1 korzeń pietruszki
– 1/2 selera
– 6 jajek
– 8 średnich ogórków kiszonych
– 1 i 1/2 jabłka
– 400 g groszku z puszki (waga razem z zalewą)
W jednym garnku gotujemy jajka na twardo, w drugim ziemniaki, a w trzecim najlepiej rosół. W tymże rosole gotujemy marchewki, pietruszkę i seler. Gdy warzywa się ugotują odkładamy je do wystygnięcia na sito.
Obieramy jajka, kroimy w kostkę. Dalej kroimy ziemniaki, warzywa z rosołu i ogórki kiszone. Dalej jabłko – jako jedyne drobniutko. Groszek odsączamy z zalewy i dodajemy do sałatki.
W miseczce mieszamy wszystkie składniki sosu, przekładamy go do warzyw i wszystko dokładnie mieszamy.
Sałatka koniecznie wymaga przegryzienia przez noc w lodówce. Wiem, że są miłośnicy bardzo pieprznej sałatki jarzynowej, więc jeśli akurat tak lubicie, to nie żałujcie sobie.
I tyle.
Ja od sałatki jarzynowej jestem uzależniona i żadne święta nie mają racji bytu bez tej niekoronowanej królowej polskiego stołu. Po prostu tak mam i koniec. No i żadna inna nie smakuje mi tak, jak ta.
Radosnych!
Magda
Też jesteś #TeamSalatkaJarzynowa? 🙂 To fajnie. Będzie mi miło, jeśli udostępnisz ten przepis. Dziękuję!