To będzie krótki, zajawkowy post o miejscu, które odkryłam szwendając się po Wrocławiu. Otóż odkryłam polski odpowiednik Hard Rocka, który wcale gorzej nie wygląda i serwuje równie smaczne drinki.
Wnętrze jest bardzo przestronne, za barem niekończące się litanie butelek z alkoholami wszelakiej maści. Od wejścia wiadomo, że tu się przychodzi pić. Alkohol pić. Wchodzi się centralnie na bar, który nie pozostawia złudzeń.
Ale można też coś wrzucić na ruszt. Trafiłam akurat na zupę szpinakową – smaczną i zdrową, a w ramach przekąski zamówiłam bardzo dobry hummus. A więc nie dość, że was napoją, to jeszcze nie umrzecie z głodu. Do tego bardzo sympatyczna obsługa. Ubolewam, że nie miałam tego dnia czasu, aby posiedzieć tam dłużej. Możecie pójść, tak jak wszyscy turyści, na smaczne pszeniczne do Spiżu, ale możecie też udać się kawałek dalej i popróbować kolorowych drinków.
To jest coctail bar na światowym poziomie – duży, estetyczny, z ogromnym wyborem alkoholi. Spokojnie można się tam zadekować na kilka godzin i miło spędzć czas. Co z pewnością następnym razem uczynię.
Magda
Info
www fb
ul. Rzeźnicza 32/33, Wrocław