Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

oma powisle gdzie zjesc

Oma – no, co za bezczelne miejsce?!

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Nie ma nic bardziej chwytającego za serce, niż smaki dzieciństwa. Wiem, bo wydałam książkę o takim tytule i póki co jest nadal jedną z najlepiej sprzedających się moich książek. Wszyscy to mamy, ten wzrusz na myśl o potrawach naszych mam i babć. A “oma” znaczy “babcia”.

Nowa restauracja Janka Paszkowskiego jest… Jest jak kocyk otulający zziębniętego człowieka w paskudny późnojesienny dzień. Jest jak łyk kakałka rozchodzący się rozkosznym ciepłem po brzuchu. Jest jak troskliwe: “A może dokładeczkę?”.

To naprawdę jest jakaś forma bezczelności grać ludziom na takich nutkach. Przecież wiadomo, że jak się komuś nadusza te guziczki z dzieciństwa, to delikwent z miejsca zaczyna śpiewać falsetem. Dzięki Bogu Oma nie tylko składa obietnicę powrotu do dzieciństwa, ale również jej dotrzymuje.

Uff.

Oraz oczywiście, że najpierw wymyśliłam ten tytuł, żeby Was tu zwabić podstępem, a później dowymyśliłam powyższy akapit, żeby usprawiedliwić tytuł. Zrobiłam to tylko po to, żeby Wam się chciało ruszyć palcem, kliknąć w link i przeczytać o zajebistym miejscu. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i niczego nie żałuję.

 

 

oma powisle gdzie zjesc

 

 

Oma zajęła maleńki lokal na ulicy Radnej pod numerem trzynastym. Dokładnie ten sam, w którym kiedyś zaczynała Dziurka od klucza. Może to dobra wróżba? Chyba tak, bo ciężko się dodzwonić, aby zrobić rezerwację, a bez rezerwacji trzeba czekać w kolejce na wolny stolik. Co nie jest zaskakujące, bo stolików jest pięć, z czego trzy dwuosobowe. Genialnie spójny koncept. Tu naprawdę można się poczuć jak u babci w dużym pokoju – są stare meble, talerze z kwiatuszkami na rantach, kwiaty w wazonach, bardzo nieformalna atmosfera i główny focus na obiady. Bo stałe menu jest krótkie, zawiera tylko kilka propozycji śniadaniowych, na które koniecznie chcę tu wrócić (uwaga, cytuję: “Ulubiona kanapka Omy” – dwie kromki maślanej baby smażone w jajku, chrupiący schabowy marynowany w mleku, domowe kiszone ogórki, plasterki jabłka, cebulka, ser Królewski, imieninowy sos Mikulskiej, na górze jajo sadzone i szczypiorek oraz Pecorino Romano. I mean…). Jest kilka przekąsek i napoje, w tym, naturalnie, kakałko pisane dokładnie tak, jak napisałam. Każdego dnia zmieniają się propozycje obiadowe. Jest zatem zupa plus dwa drugie dania – mięsne i nie.

Tak się składa, że do tych kulinarnych uniesień i bezeceństw mam kumpelkę, z którą czasem zachowujemy się jak Sally w Katz’s Delicatessen w jednej ze scen z “Kiedy Harry poznał Sally”. Różnica jest taka, że my nie udajemy. Jemy z jednego talerza i wydajemy dźwięki. Nie takie jak dziki, tylko dźwięki rozkoszy i zachwytu. W Omie do właśnie miałyśmy. Wspaniałe doświadczenie, polecam każdemu.

A zatem możecie tu przyjść na śniadanie, obiad lub jedno i drugie. Oma zamyka się o 18:00, bo każda babcia kładzie się wcześnie spać. To chyba oczywiste, prawda, wnusiu?

Tak więc zrobiłyśmy przelot przez przystaweczki i niniejszym donoszę co następuje: jajko faszerowane jest tak bardzo retro, że ja nawet nie. Znacie te jajka przekrojone na pół, nafaszerowane skorupki i smażone na złoto od strony farszu? Te, w których zawsze zaplącze się kawałeczek skorupki i zachrzęści w zębach? Dokładnie. Takie właśnie jajka mają w menu. Oczywiście, że kawałek skorupki zachrzęścił w zębach.

Cudowna jest kalarepka marynowana w oleju lnianym z cytryną i koperkiem. Cieniutkie jak papier plasterki kalarepki wesoło chrupią i dają krzepiącą nadzieję, że ta zima kiedyś musi minąć. Smakują wybornie i lekko. Ćwikła Mikulskiej jest taka, jaką pamiętam z dzieciństwa – idealnie podkręcona chrzanem i w żadnym wypadku nie nudna. Zaś pasztet z trzech mięs pieczony w foremce do babki jest bardo dobry w smaku, choć dość ścisły i miejscami nieco suchy. Wciąż jednak wart uwagi.

 

oma powisle gdzie zjesc

oma powisle gdzie zjesc

oma powisle gdzie zjesc

 

 

Później już było tylko zachwycająco: gęsta, domowa pomidorowa z lanymi kluseczkami, śmietaną i koperkiem to majstersztyk. Pomidorowa idealna. Nie po restauracyjnemu przekombinowana, za to charakteryzująca się fenomenalnym balansem smaków z nutą kwasowości i dla przeciwwagi – słodyczy. Ale też w punkt słona. Tak prosta rzecz, ale mógł ją uczynić tylko ktoś, kto ma smak. A to nie każdemu jest dane. Zatem chylę czoła.

 

oma powisle gdzie zjesc

oma powisle gdzie zjesc

 

 

Wersja mięsna to nieprzytomnie rozklepany schabowy, do czego bym się pewnie przyczepiła, ale ta porcja razem z zupą, to naprawdę jest dość. Do niego puree ziemniaczane, bo cóżby innego, sos cytrynowy i mizeria ze szczypiorkową śmietaną. Zatem niby klasyka, ale jednak z małym twistem. Obiad doskonały.

Wersją bezmięsną tego dnia były kopytka w sosie cytrynowym i ćwiartka kalafiora z pieca szczodrze podsypana Pecorino Romano. Mój Boże, co to jest za cudowna, bajecznie smaczna prostota?! Kopytka delikatne jak tchnienie, rozpływające się w ustach, utaplane w kremowym, umamicznym sosie, za to kalafior lekko al dente, do tego fura koperku, skórka otarta z cytryny, rozpływający się ser i jest pełny odlot. Naprawdę, rzadko mi się zdarza żałować, że opcja wege nie była moim wyborem. Tu żałowałam.

Ale na szczęście za przyjaciół mam porządnych ludzi, więc mogłam grzebać w talerzu Agnieszki ile chciałam. I wydawać dźwięki. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

 

 

oma powisle gdzie zjesc

oma powisle gdzie zjesc

 

 

Na deser, całkowicie już zbędne, ale wciąż łapczywie pożądane, wjechały knedle wypełnione tartym jabłkiem, gruszka duszona w syropie korzennym i kwaśna śmietana. Prawda jest taka, że nie mam do końca prawa oceniać tego dania, bo jeszcze jakiś czas stało na stole, nim się do niego dobrałyśmy. Z dalszych zeznań kucharza wiem, że u nich też chwilę postało. W efekcie knedle stwardniały i niczego nie urwały. Ale połączenie korzennej gruszki ze śmietaną – bajeczne.

No i jeszcze cudowna jaśminowo-jabłkowa lemoniada…

 

 

oma powisle gdzie zjesc

 

 

W dobre ręce trafiła ta dziupla na Radnej. Oby jak najdłużej w jak najlepszej formie. Bezwzględnie Oma trafia na moją bardzo krótką listę miejsc, do których będę wracać i z radością polecać dalej. Sto lat, babciu!

Jeśli będziecie szukali jakichś informacji o tym miejscu, to kierujcie się wyłącznie na Instagram. Na stories codziennie zamieszczają menu obiadowe. Link podaję niżej.

Rachunek

Buziaki!

Magda

Info

IG
ul. Radna 13, Warszawa

Spodobał Ci się wpis? To fajnie 🙂 Będzie mi miło, jeśli go polubisz lub udostępnisz. Dziękuję!

 

 

 

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email
Kup moje książki
59,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 59,00 .

Add to cart
W pakietach taniej!
169,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 169,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart

Dodaj komentarz