Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Niedźwiadek, Ustrzyki Dolne

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

ul. Dworcowa 5, Ustrzyki Dolne

Do Niedźwiadka trafiliśmy właściwie przypadkiem. Środek zimy, wieczór, ciemno, zimno i pusto, była to chyba jedyna działająca knajpa w okolicy. Przyznam, że nie liczyłam na wiele, ale spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie, więc bez zbędnych wywodów…

Genialny żurek na wędzonce, z jajkiem, z kiełbasą, taki jaki powinien być. Trochę kwaśny, aromatyczny, rozgrzewający i doprawiony w sam raz. Jeden z lepszych, jakie jadłam. Może Bieszczady to zagłębie dobrego żurku, bo równie smaczny jest w Barze Pod Gontami?

IMG_2116

Zrobiliśmy gruntowny przegląd karty – spróbowaliśmy też pomidorowej i czerwonego barszczu. Jedno i drugie rewelacyjne, jak u mamy. Dalej było już tylko konkretniej, czyli mięso i świetne kiełbaski, które zdeklarowani mięsożercy zmietli w mgnieniu oka.

IMG_2120

Obowiązkowe pierogi. Tutaj wspomniany wyżej Bar Pod Gontami jednak jest lepszy, ale bez przesady. Były bardzo smaczne z przyzwoitym farszem i skwarkami, świeżutkie i w rozpływającym się w ustach cieście. Dalej dwie wersje placków ziemniaczanych, czyli zwykłe i po zbójnicku z gulaszem.

IMG_2124

Mięso idealnie uduszone, rozpadające się, nie suche, w smacznym sosie, a to wszystko w chrupiącym placku. Ok, mógłby być cieńszy, ale to już moje prywatne zboczenie. Zupełnie obiektywnie było pysznie.

IMG_2127

A te już cieńsze, chrupiące, nie ociekały przesadnie tłuszczem, smażone na patelni i kucharz nie bał się przypraw. Nie były to podkłady kolejowe z mrożonki usmażone we fryturze. Bardzo na tak.

No i wątróbka, która na zdjęciu nie wygląda superatrakcyjnie, ale wierzcie mi – była pyszna. Mięciutka, z cebulką uduszoną dokładnie tak jak trzeba, podobnie jak pozostałe potrawy nie wymagała dosmaczenia. Przy wątróbce na serio zaczęłam żałować, że nie jestem w stanie zjeść więcej. Do tego wszystkiego kilka różnych surówek – bez wyjątku smacznych i świeżych.

IMG_2125

Bez deseru się nie obeszło, ale już raczej z czystego łakomstwa niż jakichkolwiek innych pobudek. Był sernik z lodami – jakie to zaskakujące – bardzo dobry.

IMG_2128

Bardzo polecam to miejsce, a jeśli jesteście właścicielami czworonogów, to zaznaczam, że nasza psica też tam była i nie stanowiło to dla nikogo problemu.

Reasumując – jest smakowicie, obsługa miła, wnętrze bez szału ale czysto i całkiem normalnie. Ceny podobne jak w innych tego typu knajpach, czyli ludzkie.

Ode mnie pięć świnek, bo nie było ani jednego dania, do którego mogłabym się przyczepić.

5 pigs

Magda

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Dodaj komentarz