Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

najlepszy chlodnik w miescie

TOP 5 chłodników – gdzie na najlepszy chłodnik w mieście?

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Wbrew pozorom dobry chłodnik to nie jest tak łatwa sprawa. Co znacząco mi ułatwiło, bo nie ma wielu knajp, które robią go naprawdę dobrze. I wbrew pozorom, według najlepszych tradycji kulinarnych, z których powinniśmy czerpać i być dumni – dobry chłodnik wcale nie jest wege. A że da się zrobić wege i wciąż będzie dobry, to jest inna sprawa.

Zasady są proste: nie brałam pod uwagę wszelkich wariacji na temat chłodników, wiecie, ogórek z awokado i inne tego typu kombinacje alpejskie, bo jak dania z zupełnie różnych parafii miałabym do siebie porównać? Brałam pod uwagę tylko klasykę gatunku, do której i tak na koniec wszyscy wracamy i którą kochamy najbardziej. Być może mój wybór nie będzie dla Was przesadnie zaskakujący z jednym jednakowoż wyjątkiem. Bo w życiu byście nie wpadli na to, że…

Dawne Smaki

najlepszy chłodnik w mieście

…serwują w Warszawie najlepszy mazurski chłodnik. Dożyłam oto tej wiekopomnej chwili, w której nie muszę już na najlepszy chłodnik jechać tak daleko. W Dawnych Smakach slowfoodową część menu układała bowiem Patrycja Wąsiakowska, ta sama, która prowadzi Starą Kuźnię w Przykopie, jedną z najlepszych mazurskich restauracji (recenzja tutaj). I to jest TEN chłodnik – mój ideał, moje ukochane dzieło sztuki kulinarnej. I o jakież w tej karcie są jeszcze frykasy! Wegetariańska sałatka z wege majonezem (nie sądziłam, że kiedyś to napiszę o czymkolwiek, co jest wege) jest arcydziełem. Podobnie, jak pierogi, panna cotta z werbeną i cała reszta. Karta podstawowa też jest godna (spróbujcie golonki – perfekcyjna). A chłodnik… No cóż, za ten chłodnik można się oddać. Dwa do pięciu razy.

Gdzie?
Nowy Świat 49, Warszawa

Butchery&Wine

najlepszy chłodnik w mieście

Tu nie ma biedy – chłodnik jest pełen smaku, pływają w nim szyjki rakowe (pisałam o odwołaniach do najlepszych polskich tradycji kulinarnych, prawda?), jest gęsty, a buraczki i łodygi botwinki przyjemnie chrupią. O dziwo, mimo przygotowywania tego zestawienia, nie mam dość chłodnika. Ten w Butchery&Wine jest zwyczajnie świetny, choć musiałam go nieco dosolić. Ale to już indywidualne preferencje, ja po prostu lubię sól. A poza tym B&W to zawsze dobry adres i jest to prawda powszechnie znana.

Gdzie?
ul. Żurawia 22, Warszawa

Ale Wino

najlepszy chłodnik w mieście

Świetnie podany, bo z pieczonym ziemniakiem i tłuściutką, pięknie domykającą smaki crème fraîche. Nie jest żadną tajemnicą, że kuchnia Sebastiana Wełpy jest smaczna i dojrzała. Ja się na tym miejscu nie zawiodłam nigdy i gdyby nie taki kłopot z parkowaniem w okolicy, to pewnie byłabym częstszym gościem. Niemniej wciąż jest to restauracja, która znajduje się na mojej krótkiej liście pewniaków i którą z chęcią polecam. Poza tym Sebastian jest ujmująco skromny, co jako “ta pyskata blogerka” potrafię docenić szczególnie, bo mi kontrastuje. A tak bardziej serio – Ale Wino od dnia powstania jest super. Utrzymanie stałego, wysokiego poziomu w gastronomii nie jest łatwe, więc tym większy ukłon.

Gdzie?
ul. Mokotowska 48, Warszawa

Ed Red

najlepszy chłodnik w mieście

Niby taki klasyczny chłodnik litewski z jajkiem, ale podkręcony ciętą w paseczki wędzoną szynką z cielęciny. Gęsty, z chrupiącymi warzywami, znalazłam w nim też plastry ogórka, znakomity. No i ta cielęcina… To takie charakterystyczne dla Eda, że zawsze przemyci coś ze swojej bajki – a to wędzoną cielęcinę do chłodnika, a to tuk do rosołu. Wiadomo, że to miejsce jest rajem dla mięsożerców, ale też świetnie sprawdza się na nieco mniej formalne męskie spotkania biznesowe. Jak sobie chłopcy szarpną krwistego steka, to od razu lepiej im się gada. No i mają tu moje ulubione piwa od Trzech Kumpli.

Gdzie?
pl. Mirowski 1, Warszawa

Schabowy

najlepszy chłodnik w mieście

Zastanawiam się czy pisać o tym miejscu osobną recenzję? Dajcie znać. Póki co celowo umieszczam ten chłodnik w zestawieniu, bo jest nieco inny od reszty – mniej restauracyjny, a bardziej domowy. Nieco rzadszy, ale wciąż smaczny. Najsilniejsze skojarzenie miałam właśnie z domowym gotowaniem – uczciwym lecz pozbawionym zbędnej czasem restauracyjnej finezji. To nie znaczy, że takie gotowanie jest gorsze, wprost przeciwnie, jest tak samo dobre lecz inne, zaspokaja potrzeby innego rodzaju. To jest taki chłodnik, którym karmi Was dobrze gotująca sąsiadka, więc choć zimny, to na sercu jakoś cieplej.

Gdzie?
ul. Obrzeżna 1, Warszawa

Chętnie poczytam o Waszych chłodnikowych odkryciach, więc nie krepujcie się!

Magda

Uważasz, że to przydatny wpis? To super! Będzie mi bardzo miło, jeśli go udostępnisz 🙂

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Dodaj komentarz