Raz do roku przychodzi taki moment, kiedy robię przegląd tajskich restauracji oznaczonych rekomendacją Thai Select. Zwykle pisałam o wszystkich w Polsce, co – swoją drogą – dawało niezły przegląd możliwości i smaków. Tym razem skupiłam się na pięciu warszawskich lokalach, ale chcę Wam trochę więcej opowiedzieć o tym, czym jest Thai Select.
Chyba trochę występuję w roli tajemniczego klienta, bo choć współpracuję z Thai Select kolejny rok, to nigdy się w tych restauracjach nie zapowiadam, zawsze za siebie płacę i nikt nie wie kim jestem. Stąd wiem na pewno, że dostaję wszystko to, co i Wy dostaniecie i dzięki temu jestem w stanie odłowić ewentualne niedociągnięcia. Aby móc posługiwać się rekomendacją Thai Select restauracja musi spełnić szereg wymogów, a program obejmuje cały świat, nie tylko Polskę. Wiem też, że są lokale, które jeśli przestają spełniać wymogi programu, to po prostu z niego wypadają. I taką transparentność bardzo cenię.
Jakiś czas temu poprosiłam Was na instagramie o pytania o ten program. Były bardzo konkretne, za co Wam dziękuję. Odpowiedział mi na nie Thum Niemuskul, Radca Handlowy Ambasady Tajlandii, który w naszym kraju pełni bezpośrednią pieczę nad programem Thai Select. Zatem odpowiedzi macie od samego źródła:
W jaki sposób dobierane są restauracje do programu Thai Select?
Thum Niemuskul: Kuchnia tajska jest bardzo popularna na świecie i z tego powodu wiele restauracji próbuje w swoich menus umieszczać tajskie dania. Część z nich jest dobra, część mniej, niektórzy modyfikują te dania w taki sposób, aby lepiej pasowały do lokalnych upodobań smakowych gości. Nie chcemy oceniać czy te modyfikacje są dobre czy złe, część z nich jest smaczna, ale nie jest to już oryginalna kuchnia tajska, co wprowadza gości w błąd. Dlatego rząd Tajlandii stworzył program Thai Select, który certyfikuje restauracje na całym świecie, aby goście wiedzieli gdzie serwowana jest prawdziwa kuchnia tajska.
Czy każda restauracja może przystąpić do programu?
T.N.: Są dwa warunki, które musi spełnić restauracja, która chce przystąpić do programu Thai Select: po pierwsze musi być to restauracja tajska lub oferująca minimum 50% dań tajskich w swoim menu. Unikamy restauracji, które oferują wiele azjatyckich dań z różnych regionów. Po drugie restauracja w tym samym miejscu musi działać od minimum sześciu miesięcy.
W jakich krajach działa program?
T.N.: Program Thai Select działa na całym świecie.
Jakie okoliczności dyskwalifikują restaurację?
T.N.: W największym skrócie: dyskwalifikująca jest sytuacja, gdy restauracja serwuje dania, które nie są autentyczne, co może się na przykład zdarzyć, gdy restauracja zmienia właściciela lub szefa kuchni. Kluczem jest zawsze autentyczność.
Jakie warunki musi spełnić restauracja, aby przystąpić do programu?
T.N.: Jak wspomniałem wyżej minimum 50% menu muszą stanowić autentyczne tajskie dania, plusem jest również gdy są podane na tajską modłę, ale najważniejsze jest to, że muszą przejść test anonimowego inspektora, którego wysyła Ambasada Tajlandii. Bez wcześniejszego zapowiadania się, anonimowo, próbuje on dań serwowanych przez restaurację chcącą przystąpić do programu i ocenia ich autentyczność. I dopiero na tej podstawie podejmowana jest decyzja, czy restauracja będzie mogła przystąpić do programu Thai Select.
Ile restauracji ma obecnie certyfikat?
T.N.: W tej chwili jest ok. 1500 restauracji z certyfikatem Thai Select na całym świecie. Stany Zjednoczone mają najwięcej, bo dokładnie 502, Azja 430, Europa 227, Oceania 74, Afryka 21, Środkowy Wschód 32…
Czy restauracje są weryfikowane pod kątem utrzymania jakości? Jeśli tak to jak często i przez kogo?
T.N.: Monitorujemy restauracje z certyfikatem Thai Select na wiele sposobów. Obserwujemy ich social media, czytamy opinie klientów, od czasu do czasu wysyłamy anonimowych inspektorów, aby sprawdzili czy restauracja trzyma poziom, dzieje się tak minimum raz do roku i oczywiście nigdy o tym nie informujemy ani nie uprzedzamy.
Czy zdarzyło się, że jakaś restauracja wypadła z programu, a jeśli tak, to dlaczego?
T.N.: Na szczęście w Polsce nie zdarza się to zbyt często, ale trzeba pamiętać, że część restauracji nie przetrwała pandemii. Zdarza się też, że czasem któraś zmieni profil działalności. W bardzo rzadkich przypadkach, gdy jakość serwowanych dań spada, wtedy rzeczywiście usuwamy taką restaurację z programu Thai Select.
Czy to restauracje zgłaszają się do programu czy może są do niego zapraszane?
T.N.: Restauracje zarówno same się zgłaszają, jak i są zapraszane. Niektóre są tak dobre, że sami im proponujemy udział w programie, inne pracują bardzo, bardzo ciężko, aby móc do niego przystąpić, ponieważ wiedzą jak duże znaczenie ma przynależność do programu Thai Select i po pół roku działalności zgłaszają swoją kandydaturę. Jednocześnie są świetne tajskie restauracje, które nie wiedzą o istnieniu programu – wtedy wysyłamy anonimowego inspektora i jeśli jedzenie jest bardzo dobre, to sami zapraszamy taką restaurację do programu. Z mojego doświadczenia wynika, że właściciele przyjmują takie zaproszenie z radością.
Czy za obecność w Thai Select trzeba zapłacić?
T.N.: Nie. Program Thai Select jest w całości utrzymywany przez rząd Tajlandii, chodzi w nim wyłącznie o utrzymanie autentyczności tajskiej kuchni na świecie, co przynosi korzyść zarówno gościom jak i właścicielom restauracji.
A oto przegląd pięciu warszawskich restauracji certyfikowanych przez Thai Select. W jednej z nich wciąż jest najlepszy pad thai w mieście, co skonstatowałam z ogromną przyjemnością!
San Thai
San Thai to takie casualowe miejsce, fajne na obiad lub lunch. Wnętrze nie jest zobowiązujące, ale ładne i ze smakiem. W menu mają sporo klasyków, jest curry, kilka dań z woka. Wybór jest wystarczający, aby każdy znalazł coś dla siebie. Na pewno warte uwagi są poh pia, czyli smażone spring rollsy – zwarte, chrupiące, z bardzo dobrym, treściwym nadzieniem, bardzo smaczne. Ja akurat wybrałam te z krewetkami, ale jest również opcja wege i z wieprzowiną. Zjadłam tu też niezłego pad thaia z tofu, ale obowiązkowym punktem programu są domowe pierożki won ton (kiew nuang) o tak fenomenalnie cieniutkim, delikatnym cieście, że można się rozmarzyć. Są naprawdę wyjątkowo dobre, a wieprzowina, która stanowi ich nadzienie przyprawiona jest absolutnie w punkt.
Thaisty
Ach, Thaisty… Mam do nich wielką słabość, bo wiem jak duża pasja i zaangażowanie stoi za tym miejscem. Tu zawsze warto zrobić rezerwację, bo niezmiennie mają ogromny ruch. I niezmiennie ich zupa z kaczki to wszystkie smaki zamknięte w jednej rozkosznej misce. Nie sposób jej nie kochać. Jest jednocześnie słona, słodka, kwaśna, umamiczna. Cudowna! Ilekroć tu zaglądam zupa z kaczki musi koniecznie pojawić się na moim stole. Jest stałym punktem w menu, choć to dość dynamicznie się zmienia i jeśli wpadacie tu od czasu do czasu, to dajcie się zaskoczyć kreatywności Chanunkan Duangkumma, szefowej kuchni. Tym razem z dużą przyjemnością zjadłam chrupiące boczniaki podane z szalotką, selerem naciowym, prażonymi orzeszkami ziemnymi i pastą z tamaryndowca i chilli. Na koniec poprawiłam lodami z czarnego sezamu i zrobiło mi się błogo.
Tutejsze menu jest dość rozbudowane, jest sporo opcji wege, są dania oparte zarówno na makaronie, jak i na ryżu, są ryby, owoce morza i mięso. Jest dość, aby nawet najbardziej wymagające podniebienie znalazło coś dla siebie. Bardzo, bardzo lubię Thaisty.
Why Thai
Why Thai dumnie pisze w swoim menu, że mają najlepszy pad thai w mieście. I wiecie co? Ja się z nimi zgadzam. Od kilku lat nie zmieniłam tej opinii. Ich makarony są zawsze sprężyste, pełne smaku, z dobrymi dodatkami we właściwej proporcji. Zamówiłam wersję z krewetkami, które okazały się być przyjemnie chrupiące, a to wrażenie tylko podbijały kiełki fasoli mung. Tutejszy pad thai jest świetny. Ale zachęcam Was również do bliższego spotkania ze znakomitymi pierożkami gioza z nadzieniem z kaczki o delikatnym, lekkim cieście i znakomitą chrupiącą kaczką. Ach, jaka to jest przyjemność: chrupica panierka, delikatne, jak trzeba różowe mięso, do tego kawałki liczi i słodki sos sojowy. Pyszna sprawa! Bardzo lubię też ich mango sticky rice, nigdy nie zawiodłam się ani na idealnie słodkim mango, ani na rozkosznym sosie z mleka kokosowego, którym jest razem z ryżem zalane.
Why Thai to taka restauracja, na którą zawsze można liczyć: jedzenie niezmiennie trzyma wysoki poziom, obsługa jest zawsze przemiła, a atmosfera przyjemna i swobodna.
Thai Thai
Thai Thai na placu Teatralnym to miejsce – trzeba sobie to powiedzieć wprost – dość drogie. Zawsze tak było, stąd skojarzenie, że bardziej pasuje na biznesową kolację czy randkę szczególnie, że lekko zaciemnione, pełne zakamarków i pluszu miejsce sprzyja zachowaniu prywatności. Tu zawsze w menu były dość ciekawe pozycje, chociażby bardzo dobry tatar z tuńczyka z kolendrą, miętą, chilli i pestkami granatu czy doskonały smażony pak choi z czosnkiem. Podoba mi się, że spośród trzech rodzajów ryby (halibut, okoń morski, żabnica) można wybrać kilka sposobów, na jakie zostanie przygotowana (smażona w woku, gotowana na parze, lub przygotowana w czerwonym curry). To daje gościom dużą swobodę i możliwość zjedzenia tego co lubimy i jak lubimy. Menu jest tu dość obszerne, jest spora selekcja win i szampanów. No, mówiłam przecież, że to dobre miejsce na randkę.
PaTaThai Mokotów
Cóż, PaTaThai jest bardziej barem, niż restauracją wysokich lotów i muszę być z Wami uczciwa: w relacji do poprzednich restauracji wypadło najsłabiej. Są trzy takie restauracje: na Mokotowie, Żoliborzu i w Radomiu. My mówimy o tej na Mokotowie. Zamówiłam talerz przystawek dla dwóch osób, żeby zrobić przegląd tego, co proponują i trochę rozczarowujące było odkrycie, że w głównej mierze składa się z marynowanego, lekko słodkiego, a na koniec usmażonego na głębokim tłuszczu boczku. Do tego dwa umiarkowanie smaczne pierożki i dwa smażone spring rollsy tak ubogie w nadzienie, ża aż im zaczęłam współczuć. Ze smażonym ryżem zawierającym dokładnie pięć krewetek i tom khaa (3 krewetki) też nie było najlepiej, więc dalsze przedzieranie się przez menu uznałam za bezzasadne. Jak widzicie tajemniczy klient Magdalena jest dość prostolinijny w swoich ocenach i otwarcie pisze jak jest.
A wiecie co to jest dobra współpraca? To taka współpraca, w której nikt nie próbuje wpływać na moje opinie. Tak więc wszystko dobrze, PaTaThai do poprawki.
Ściskam!
Magda
Spodobał Ci się wpis? To super! Będzie mi miło, jeśli go polubisz lub udostępnisz. Dziękuję!