Pewnie większość z Was nie wie, ale jeśli uważnie śledzicie naszego fanpejdża, to być może zauważyliście link do filmu z naszego ostatniego wypadu na Kretę. Sporo jeździliśmy, zrobiliśmy coś koło 2000 kilometrów. Myślę, że widzieliśmy może 1/3 wyspy, co jest świetne, bo mamy powód, aby wrócić.
Zdezelowana Vitara z lokalnej wypożyczalni najpierw nas rozbawiła do łez, a później odrzuciliśmy propozycję wymiany na coś nowocześniejszego, bo jak przygoda, to przygoda! Za to dostaliśmy zielone światło na wszelkie możliwe bezdroża. Z czego skrupulatnie korzystaliśmy.
Oprócz widoczków, plaż i dróg bez asfaltu, zobaczycie również jak powstaje ciasto filo. To prawdziwa gratka i rzadkość, więc oglądajcie na zdrowie.
Ok, ok, Scorsese to my nie jesteśmy. Ale się uczymy i mamy przy tym masę zabawy 🙂
Kreta The Movie
Enjoy!