Przyznam, że rzadko ekscytuję się hotelową kuchnią, ale muszę zrobić wyjątek. Do Aviatora zawitaliśmy jakiś czas temu i z góry zaznaczam, że nie spaliśmy w tym hotelu, więc na ten temat nie mamy żadnej opinii. Ale za to jedzenie, to już całkie inna historia. Spróbowaliśmy kilku przystawek i kilku dań głównych. Wszystko było smaczne i świeże, poniżej kilka zdjęć.
Całkiem sympatyczne przystawki – pieczony schab miękki, wilgotny i ciekawie przyprawiony, filety z kurczaka podane w naprawdę ciekawy sposób i smaczne śledzie. Jasne, że wygląda trochę jak na weselu, ale w sumie chodzi o smak, tak? Poza tym umówmy się, to była rodzinna uroczystość, więc w zasadzie wszystko się zgadza.
Kelnerzy uwijali się szybko, nie przeszkadzali i docierali na miejsce na czas i z ciepłym jedzeniem na talerzach, więc wszystko gra.
Na zdjęciu powyżej specjalność szefa kuchni – łosoś w cieście francuskim. Rzeczywiście był pyszny i przy pierwszym kęsie zaczęłam żałować, że nie mam większej pojemności żołądka.
Reasumując – jeśli będziecie przejeżdżali przez Radom i dorwie was przemożna chęć na coś smacznego – spokojnie możecie odwiedzić Hotel Aviator. Niestety nie oświecę Was w kwestii cen, bowiem to nie był chrzest mojego dziecka i nie ja organizowałam imprezę.