Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

holy ravioli

Holy Ravioli – chciałam napisać, że to olśnienie, ale bez przesady

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Holy Ravioli to maleńki lokal na Żoliborzu, jak nazwa wskazuje specjalizują się w ravioli, czyli włoskich pierożkach z różnymi rodzajami nadzienia. Ravioli powstają na naszych oczach, co uważam za bardzo fajne.

Wpadłam tam ostatnio z Dzidziutkiem na małą degustację. Przyznaję, że po peanach, jakie czytałam o tym miejscu spodziewałam się olśnienia. Super, że wybrali sobie taką wąską specjalizację, lubię miejsca, do których chodzi się “na coś”. Na coś konkretnego. W międzyczasie kilka osób wpadło odebrać ravioli na wynos, wszystkie stoliki były zarezerwowane, czyli miejsce jest cenione i oblegane. I fajnie.

W menu mają dziesięć propozycji ravioli, jedną mniejszą porcję dla dzieci i kilka klasycznych włoskich deserów takich jak tiramisu czy cannolo. Ja zdecydowałam się na ravioli ze szpinakiem, gorgonzolą i orzechami włoskimi (32,90 zł). Ciasto we wszystkich pierożkach, jakie zamówiłam było przyjemnie sprężyste i zupełnie poprawne. Tu nadzieniem okazał się szpinak chyba tylko zblanszowany, a smak dania pochodził ze śmietanowego sosu z gorgonzolą. Bez sosu pierożki się zupełnie nie bronią, bo są jałowe w smaku, szpinak chrzęści między zębami, z sosem jest dużo lepiej, ale jest go zbyt mało, aby z przyjemnością zjeść całą porcję. No i tak to.

holy ravioli

Główną uwagę mam do rantów – takiej ilości ciasta nie widziałam nigdy w żadnym ravioli, szczególnie dotyczy to ravioli z płynnym żółtkiem, ricottą i palonym masłem (29,90 zł) gdzie połowę porcji stanowią ranty pierożków, a więc samo ciasto. A ja, niestety, jestem tą osobą, która nie ekscytuje się samym ciastem. Po odcięciu rantów to jest porcja w najlepszym wypadku przystawkowa. Pierożki są trzy z niewielką ilością nadzienia, żółtko faktycznie wypływa po rozkrojeniu pierożka i to jest bardzo na tak, ale do wielkiego, cudownego raviolo z Mąki i wody te pierożki nie mają startu. Jedyną cechą wspólną tych dwóch lokali jest fakt, że za wielką wodą istnieją knajpy o tych samych nazwach. Istniały dużo wcześniej, niż nasze polskie chwaty i sokoły. Wygooglujcie sobie.

holy ravioli

holy ravioli

holy ravioli

No ok, pośmieszkowaliśmy, więc wróćmy do jedzenia. Dalej wjechało ravioli w czarnym cieście barwionym sepią nadziane dorszem (44,90 zł) do tego bisque z homarów i kilka krewetek. Krewetki bardzo przyjemnie i w punkt przygotowane – niemal chrupkie, bardzo smaczne. Bisque zaś nie miał tej rozkosznej głębi. Myślę, że można z tego sosu wycisnąć znacznie więcej. I ponownie – dużo za dużo ciasta, jak na danie za prawie pięć dych podane na jednorazowym talerzyku w towarzystwie jednorazowych sztućców. I tak to zostawiam.

holy ravioli

Na koniec cannolo z klasycznym kremem (14,90 zł) zupełnie bez szału czy echa. Obstawiam, że rurki kupują gotowe, choć oczywiście mogę się mylić. W razie gdyby – już teraz odszczekuję: hau, hau. Ale raczej się nie mylę.

Ogólne wrażenie jest ok, ale na pewno nie napiszę, że to olśnienie. Myślę, że w związku z tym nadmiarem ciasta wychodzi im bardzo dobry food cost, więc biznesowo super. Z punktu widzenia gościa – tylko “może być”.

Zapomniałam zrobić zdjęcie rachunku, sorka.

Magda

Info

fb
ul. Dymińska 4, 01-519 Warszawa

Spodobał Ci się wpis? To fajnie 🙂 Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz. Dziękuję!

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Dodaj komentarz