Pieczona ciecierzyca jest zdrową alternatywą dla wszelkich chrupiących przekąsek. I w przeciwieństwie do wielu tego typu zamienników – smakiem nie ustępuje ani chipsom, ani paluszkom, ani niczemu innemu z półki “słyszę, jak mi dupa rośnie”. Jest to też świetna rzecz dla dzieciaków, bo od początku do końca macie pełną kontrolę nad tym, co dajecie im do jedzenia.

Macie czasem chętkę na coś do chrupania? Wiecie, to nie jest głód, ani nic podobnego, po prostu człowiek nagle myśli: “Pochrupałbym coś”. Albo pochrupała. Ja to miewam i prawdopodobnie moim największym dramatem związanym ze starością będzie utrata zębów. Uwielbiam chrupać!

Na wszelki wypadek napiszę Wam, że pieczoną ciecierzycę można przechowywać trzy-cztery dni w szczelnym pojemniku, ale to tylko formalność, bo i tak zjecie wszystko, zanim głośno wypowiecie słowo “pojemnik”. Cóż, wiedzcie, że Was rozumiem. I naprawdę musiałam ze sobą walczyć, żeby zrobić chociaż kilka zdjęć i nie podjadać w trakcie.

Żartuję. Podjadałam.

Pieczona ciecierzyca – przepis

– 2 puszki ciecierzycy konserwowej lub 2 szklanki suchej (uprzednio namoczonej min. 12 godzin i ugotowanej)
– 4 łyżki oliwy
– 1 łyżeczka soli
– 1 łyżeczka słodkiej papryki
– 1-2 łyżeczki wędzonej papryki
– listki z 4 gałązek tymianku cytrynowego, drobno posiekane

Tak naprawdę przyprawy mogą być dowolne. Ja lubię jeszcze wersje z kuminem lub sumakiem. ALE! Równie dobrze można zrobić tę przekąskę w wersji słodkiej – z miodem i cynamonem.

Jeśli użyliście ciecierzycy z puszki, to opłuczcie ją dokładnie na sicie, przełóżcie na ręcznik papierowy i osuszcie. Dalej oliwę należy zmieszać z tymiankiem i wszystkimi przyprawami poza wędzoną papryką. Ta będzie nam potrzebna dopiero na końcu. Ciecierzycę przekładamy do miski z oliwą i przyprawami i bardzo dokładnie mieszamy. Drobniejszą pieczemy 30 minut, większą do 40 minut w 200 stopniach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Nie ma potrzeby mieszania w trakcie.

Po wyjęciu z piekarnika ciecierzycę posypujemy wędzoną papryką, mieszamy i przekładamy do miseczki lub papierowych tutek (wersja dla dzieci – ta fajniejsza). Najsmaczniejsza jest na ciepło, ale po wystygnięciu nie traci chrupkości.

Smacznego!

Magda

Spodobał Ci się przepis? To podaj dalej!