Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Nitro Lody – wątpliwy urok nowości ze smrodkiem w tle /Warszawa

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Lody robione na świeżo, skład komponowany pod konkretne zamówienie, brak zamrożonych kryształków, które mogą się pojawić w przypadku metody tradycyjnej, idealnie gładka konsystencja i spektakularnie dymiący na oczach klientów ciekły azot. Kabooom – dupa urwana!

IMG_2985

Brzmi jak przepis na sukces. Gdyby tylko…

Gdyby tylko to wszystko nie było takie trudne…

Nad okienkiem wisi tablica, która odpycha samym faktem, że przypomina tablicę Mendelejewa. Nie chcę tak kojarzyć jedzenia, jedzenie to ulotna przyjemność. Ale mniejsza o to. Sami komponujemy swoje lody, wybieramy najpierw rozmiar (duży/mały), później bazę (lody/jogurt), dalej smaki (połowy nie ma), a na koniec mix (dodatki). Jedna pani mówi, że można wybrać trzy dodatki, a ta w okienku, że jednak dwa. Wszystko jedno, bo wszyscy z fascynacją patrzą na dym buchający z mikserów. Oto dzieje się nauka – ciekły azot błyskawicznie chłodzi lody, mikser kręci, gawiedź w ekstazie nie wie czy ma mdleć, czy jeszcze chwilę poczekać. Gracjan Roztocki polskiej gastronomii na bank by zemdlał.

IMG_2987

Gdyby tylko nie smrodek z okienka…

Mogłabym napisać, że to “brzydki zapach”, ale chcąc oddać to, co rzeczywiście tam zastaliśmy, muszę użyć słowa “smród”. Ciągnęło z tego okienka jak z obory i nie jest to licentia poetica. Po atrakcjach zapachowych trochę mnie mierziło spróbowanie tych lodów, ale pomyślałam: Za Ojczyznę! Przeleciały przez prawie dwieście stopni na minusie, więc raczej żadnego życia już w nich nie ma.

Gdyby tylko nie rozczarowująco płaski smak…

Naprawdę myślałam, że mają patent na hit. Ale jednak nie. Te lody są tak słabe i płaskie w smaku, że do lodów kręconych metodą tradycyjną nie mają żadnego startu. Nawet, gdyby te ostatnie miały w sobie kryształki lodu, co jest dość naciąganym argumentem, bo te dobre rzadko mają – i tak wygrywają w cuglach. Zamiast kolejnego hipster-gastro wynalazku, wolałabym choćby sorbet od pobliskiego Grycana. Też żadne mecyje, ale przynajmniej bez niepotrzebnego szumu o nic.

IMG_2990IMG_2993No więc nie, Nitro Lody nie są dobre. Ja zdecydowałam się na wersję na jogurcie ze śmietanką i karmelem, Jacek takoż na jogurcie, o smaku cytryny z imbirem, a do tego z wiśniami i miodem. Karmel to wkręcona w lody… krówka, a o imbirze można zapomnieć, bo nie czuć go w smaku, podobnie jak miodu. “Płaski” jest słowem idealnie oddającym wrażenie, które się ma jedząc te lody. Płaski, jednowymiarowy smak. A gdyby smak mógł być wodnisty, to ten taki właśnie jest. Bo konsystencja dość szybko zmienia się w półpłynną breję. Zapewniają też, że lody są naturalne. Nie do końca, skoro dodają do nich Liony czy Oreo. Proponuję najpierw przeczytać składy tych jakże naturalnych łakoci, w których na szczególną uwagę zasługuje karagen i syrop glukozowo-fruktozowy. Baza też nie do końca smakuje jak śmietana, ale tu nikogo za rękę nie złapałam, więc nie wnikam. Bardzo słabo to wypada.

Zastanawiam się w jakim stopniu pozytywne opinie o tych lodach generuje wrażenie, które robi ciekły azot (omujborze!), a na ile ich smak? Ciekły azot nie robi na mnie żadnego wrażenia, wielu szefów kuchni używa go również ze względów estetycznych, a nie wyłącznie z powodu temperatury. Bardzo fajnie bawi się nim np. Andrea Camastra w Senses. Bawi, ale nie czyni z niego clou. W jedzeniu najbardziej interesuje mnie smak, a dopiero później cała reszta z fajerwerkami włącznie. Smak jest królem. A tutaj ten najważniejszy aspekt mocno kuleje.

Rachunek.

pigs2

Magda

Info

www fb
ul. Zwycięzców 11, Warszawa

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Jedna odpowiedź

  1. Niestety dobre lody jest coraz trudniej zjeść na mieście. Myślę, że jak by zamiast tego WOW z ciekłym azotem postawić budkę z naprawdę dobrymi tradycyjnie wykonywanymi lodami to może zainteresowanie nie byłoby takie duże, ale na brak klientów nie można byłoby narzekać. Ja w swoim rodzinnym mieście i w tym, w którym teraz mieszkam znalazłam w gąszczu wszechobecnych budek z lodami właśnie takie, czego i Wam życzę 🙂

Dodaj komentarz