Czasem przychodzi ten wiekopomny moment, kiedy wchodzę pod stół i odszczekuję. Na przykład teraz: hau, hau, hau.
Strzeżcie się burgerownie wszelkiej maści, oto bowiem jedne z lepszych, jak nie najlepsze burgery w mieście. Tak, złamałam się i nie żałuję. Poprzednio jedliśmy zupełnie inne rzeczy i szału nie było (klik). Tym razem zagraliśmy wołowinę, czyli klasycznego burgera (24 zł) z idealnie doprawionym, wilgotnym mięsem i świetnymi dodatkami. Zwłaszcza chutney z cebuli był rewelacją. No i bułka. Bułka jak należy, nie obrzydliwa, przemysłowa buła spod pachy. Tak powinien wyglądać i smakować porządny burger. DOKŁADNIE tak. Zapamiętajcie sobie.
Udo gęsie z buraczkami i tłuczonymi ziemniakami (36 zł) to jedno z tych dań, które przenosi natychmiast do maminej kuchni. Dobrze przygotowane mięso, do tego klasyki gatunku. Właściwie za oknem może szaleć zamieć i kij jej w oko. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
I gdyby, ach, gdyby nie kelner żywcem wyjęty z tego postu (klik), byłoby idealnie. Kiedy poprzednio pisałam, że być może Lokal Bistro to moje małe Czechy, nie do końca miałam na myśli Średniopółkowego, choć metoda którą zazwyczaj stosuję nie zawiodła również i w tym przypadku. Kiepskiej jakości żarty bardziej z nas, niż z nami są kiepskie. Kiepsko wypadło, bo natychmiast złapaliśmy, więc jak ostatnia świnia jednym zdaniem sprowadziłam Średniopółkowego do parteru i zepsułam całą zabawę. Niedobra ja.
Pewnie przełknęłabym to łatwiej, gdyby wybór piw był taki, jak za naszą południową granicą. Wtedy obrazek byłby spójny. Bo umówmy się, Lokal Bistro to JEST dobre miejsce na piwo. Na DOBRE piwo. I świetnie, takie też są potrzebne, tylko niechaj będzie w czym wybierać, bo póki co jest z tym dość nędznie.
Reasumując – obsługa nadal do bani, ale już paśnik mnie do siebie przekonał. Zatem: hau, hau, hau. Cztery świnki.
UPDATE: tam się jednak nie jest, więcej info TU.
Magda
Info
ul. Krakowskie Przedmieście 64, Warszawa