Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Krowarzywa, Warszawa

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

fb

ul. Hoża 42, Warszawa

Do pomysłu wegańskich burgerów podchodziłam jak pies do jeża. Wiadomo – utarte koncepcje, które nie zawsze są zasadne. Tym razem udaliśmy się na Hożą z zamiarem zaspokojenia późnowieczornego głodu frytkami z Friterie, ale nogi mnie poniosły same do sąsiadów, właściwie bez informowania o tym fakcie ośrodka zawiadowczego. Przyjęłam to ze spokojem, myśląc: “Raz sałacie śmierć”.

IMG_5519Sam lokal jest prosty, miły dla oka, bezpretensjonalny, zaś obsługa przyjemna i, mimo późnej pory, uśmiechnięta. Złożyliśmy zatem zamówienie, usiedliśmy na poduszkach w otwartym oknie i cieszyliśmy się ciepłym wieczorem.

Ad rem: burger dnia był dobry, ale cieciorex podbił moje serce. Kotlet z ciecierzycy z wyglądu do złudzenia przypominający jego mięsny odpowiednik, doprawiono tak, jak lubię najbardziej w kontekście tego warzywa – kuminem, nie tłumiąc jednak jej naturalnego, lekko orzechowego smaku. Bez wątpienia był tam również szereg innych przypraw, więc moje obawy, że dostaniemy coś bez smaku i sensu rozwiały się jak sen złoty. Do tego sporo dobrych, świeżych, chrupiących warzyw i bardzo smaczna bułka. Święty balans został osiągnięty w sposób mistrzowski. Uwielbiam, kiedy ktoś przełamuje schematy i udowadnia, że to, co zazwyczaj kojarzyło się z jałowym żarciem dla żółwi i królików, może być tak smaczne. Ba! Stawiam złotówki przeciwko guzikom, że niejeden zatwardziały mięsożerca byłby z tego burgera zadowolony i zjadłby go ze smakiem.

IMG_5522Słuszną uwagę wrzucił(o) WTF? na naszym facebookowym profilu – nie można tych burgerów porównywać do ich tradycyjnych, mięsnych odpowiedników, bo to zupełnie inna rzecz, choć wygląda podobnie. Inne smaki, inna koncepcja. Było mi o tyle łatwiej, że nie jestem ortodoksyjnym mięsożercą, czasem od mięsa wręcz stronię, ale burgery w wersji wegańskiej wciąż jakoś do mnie nie przemawiały. Póki nie spróbowałam cieciorexa, który zaśmiał się moim wątpliwościom w nos. Jestem absolutnie zachwycona i będę wracała jak bumerang, bo był PYSZNY, a mnie zżera ciekawość jak smakują pozostałe.

Ceny: 12-15 zł.

pigs5

Magda

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Jedna odpowiedź

  1. Spodziewałem się raczej innej opinii. Co prawda nie jadłem cieciorexa bo akurat jak byliśmy to nie mieli. Jednak zachęcony przez kumpla że cieciorex jest spoko i z okazji piątku co innego mi pozostało jak nie sprawdzenie innej pozycji z menu. Padł wybór na Seitanex. Nie wiem jak białko pszenne czyli gluten ma się do wegańskiej knajpy i co na to hipsterzy którzy uwielbiają 100% gluten free ale taka pozycja tam się znajduje. Cena tego glutowatego czegoś powinna być tak o 30-50% niższa wtedy mielibyśmy faworyta do zjedzenia czegoś na mieście zamiast np. podejrzanego kebabu .Burgerem tego bym nie nazwał bo burgery to jednak są z wołowiną. Powiedzmy że ta kanapka jest dobra ale nie zachwyca i nie zachęca do kolejnego podejścia. Jako zaspokojenie głodu może być ok ale żeby specjalnie na nią jechać i zachwycać się smakiem to tego nie zrozumiem.

Dodaj komentarz