Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Grill Kaukaski – jest w mieście nowy kozak /Warszawa

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Już nie musimy przyłączać Krakowa do Warszawy. Mamy to samo, więc Kraków niech zostanie tam, gdzie jest. Mamy rozpływającą się w ustach baraninę, combry pieczone na szpadach, cudowny lula kebab i Pavla Portoyana, który razem z Dianą Volokhovą właśnie otworzyli swoje miejsce przy wylotówce na Kraków. Alleluja!

Ubiegły rok kończyliśmy przesmacznym tekstem o Krako Slow Wine & Pavel Portoyan, pamiętacie? Część na pewno pamięta, bo wiem, że były osoby, które po tym tekście specjalnie pojechały do Krakowa tylko po to, żeby zjeść u Pavla. Wiem też, że był zachwyt. Mam swoich szpiegów wszędzie. I teraz mamy to samo pod nosem, tylko jeszcze lepsze, bo do teamu dołączyła Diana, która odpowiada m.in. za słodkości, a za projektem częściowo stoi ekipa z Kafe Zielony Niedźwiedź.

Pavel i Diana właśnie otworzyli nowe miejsce i nie jest to odpicowana restauracja, a prosty, cudownie karmiący bar przy trasie, wnoszący gastronomię przydrożną na zupełnie inny poziom. To nie jest miejsce obliczone pod biznesowe lunche, choć pewnie wielu krawaciarzy będzie się tu posilało. To jest prosta kuchnia oparta na grillu, dobrej jakości mięsie i wyjątkowych umiejętnościach. Diana i Pavel to Ormianie i taka też jest ich kuchnia. Zapraszam do Kaukaskiego Grilla, który teleportuje Was do Armenii.

IMG_5608

Odwiedzamy ich w dwa dni po oficjalnym otwarciu. W ogóle mnie nie dziwi, że już mają pełno, choć dzień jest wrednie zimny. Zamawiamy więc zupę dnia (12 zł), gęstą, treściwą, z solidną wkładką mięsną i przede wszystkim bardzo rozgrzewającą. W menu zaledwie kilka pozycji (i nie są to hamburgery), więc bez zbędnej zwłoki decydujemy się na grillowaną baraninę (39 zł) i lula kebab (22 zł). Zanim rzucicie mi się do gardła w kwestii cen – wiem, że to bar, ale wiem też, że pracują na składnikach dobrej jakości, a baranina nie jest najtańszym mięsem. I to w sumie koniec dyskusji.

IMG_5600

Nasze combry rozpływają się w ustach, są cudownie dymne, a dla zdrowej przeciwwagi zamawiamy też sałatkę ze świeżych warzyw uczciwie podsypanych kolendrą. Powiedzmy, że mój stosunek do kolendry jest ambiwalentny. Nie wielbię jej bezkrytycznie, ale kiedy pasuje, a do baraniny pasuje, jak mało co, to robi z daniem cudowne rzeczy.

IMG_5604

To samo lula kebab – w soczyste mięso wmieszano solidną porcję kolendry, która dodaje mu lekkości i znakomicie łączy się z dymnymi, grillowymi nutami. Obu daniom towarzyszy lawasz, lekko pikantny sos i plastry znakomitego, twardego białego sera. Miłość od pierwszego do ostatniego kęsa.

IMG_5607

Tak oto zyskaliśmy nowe, znakomite miejsce, które karmi jak szatan. Niechaj Kraków się jednak nie pogrąża w żałobie. Krako Slow Wine & Pavel Portoyan działa i ma się dobrze. Gorzej ma się tylko Pavel, który kursuje między Krakowem i Warszawą i nie robi nic innego, tylko gotuje i grilluje.

Pro tip: koniecznie spróbujcie ich rozpływającej się w ustach zapiekanej baraniny. Pamiętajcie też, aby pytać o kiszoną w całości kapustę. Jak już będą mieli, to obiecuję, że odpadniecie.

Rachunek.

pigs5

Magda

Info

fb
ul. Urocza 8, Stefanowo

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email
Kup moje książki
W pakietach taniej!
169,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 169,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart
109,00 

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 109,00 .

Add to cart

Jedna odpowiedź

  1. Strasznie zachęciliście mnie do odwiedzenia tego lokalu, choć wcześniej przejeżdżając tamtędy wiele razy nie wpadłem na to, że tam może być taka kulinarna uczta. Jeszcze kilka tygodni diety i na pewno tam zajrzę 🙂

    I mała prośba: Jadąc E7 dalej na Kraków, kilka kilometrów przed Tarczynem po prawej stronie jest Karczma Guca. Chętnie zobaczyłbym Waszą opinię również o tym lokalu.

Dodaj komentarz