Al. Nadwiślańska 96 B
05-410 Józefów
Gospodę odkryliśmy kilka lat temu i zawsze było to takie miejsce typu tajne przez poufne. Nie jest łatwo do niej trafić, trzeba skręcić przy hotelu Revita, minąć go z prawej i dojechać do samego końca, zaparkować pod sosnami, zejść ścieżką w dół… I się zachwycić. Lokalizacją, widokiem, klimatem, całym czarem, który otacza to miejsce.
Bywam tam zazwyczaj latem, kiedy można siedzieć na tarasie i paść oczy widokiem, a uszy ciszą. To taka trochę oaza spokoju przy ruchliwej ulicy, a jednak w pewnym oddaleniu. Tym razem wybrałam się sama, zupełnie spontanicznie. Wciąż pamiętam jeszcze doskonały smak grillowanego pstrąga z ubiegłego roku. Był wybitny.
Tym razem zjadłam przeciętną sałatkę z orzechami w miodzie i fetą. Była w porządku, ale to wszystko. Orzechy dobrze komponowały się z pozostałymi składnikami, choć te nie były najlepszej jakości, np. fasolka z puszki, której równie dobrze mogłoby nie być.
No i pstrąg… Bardzo, bardzo zły, niejadalny pstrąg, smakujący mułem, niemający nic wspólnego z daniem, które pamiętałam z ubiegłego roku. Tak samo wstrętny jak w Nabo. Kiedy zwróciłam kelnerce uwagę na ten fakt, stwierdziła, że „widocznie za krótko się marynował”. CO?! A więc oto taktyka, jak przekręcić przeciwnika – mamy kiepskie składniki, więc złe smaki przykrywamy innymi, intensywniejszymi, w nadziei, że klient jest głupi i się nie połapie. Bardzo zły pomysł na sukces.
I deser, który postawił kropkę nad i, ostatecznie dobijając to miejsce. Zamówiłam mus z białej czekolady podany z sorbetem malinowym. Mus w istocie nie miał wiele wspólnego z czekoladą, był to bowiem krem z mascarpone (wtf?!), taki jakiego używa się np. do tiramisu, zaś sorbet nie zdążył się ściąć, więc był sosem, do tego wszystkiego „sos czekoladowy”, jak raz – z Makro. Czy to wymaga jeszcze jakiegoś komentarza?
Biorąc pod uwagę, że jest to również winiarnia, podają fatalne wino, choć to akurat mnie nie zaskoczyło, bo zawsze podawali fatalne, więc byłam na to przygotowana. No i zdołowana, opieszała, niesympatyczna obsługa, która jest tam za karę. Krótko mówiąc – fatalne wrażenia.
Zapłaciłam 99 zł.
Dwie świnki chyba już wyłącznie za lokalizację i urok samego miejsca, bo cała reszta… Szkoda gadać.
Magda