To miejsce od Coloseum dzieli jakieś dziesięć minut spacerem. Tylko kierunek mało turystyczny, a to błąd, bo okolica jest urocza – pełna wąskich uliczek, zakamarków i klimatycznych sklepików. Choćby z tego powodu polecam się wybrać. No i dla tej panna cotty. Właściwie przede wszystkim dla niej.
Sami widzicie, że to włoska klasyka gatunku – obrusy w czerwoną kratkę, właściciel który prowadzi to miejsce od sam nie pamięta kiedy. Podróżując głównie takich miejsc szukamy, bo to one są ostoją prawdziwej lokalnej kuchni. Zrobiliśmy zatem mały przegląd karty. Na początek naprawdę smaczne bruschetty w kilku wariantach.
Ale prawdziwe bajlando zaczyta się dopiero teraz. Genialne w swej prostocie i znakomicie zbalansowane risotto z radicchio i gorgonzolą (9 eur.) to prawdziwa petarda. Nie jestem psychofanką ryżu, ale są potrawy, które potrafią zmieniać nasze upodobania po pierwszym machnięciu widelcem. I to jest dokładnie ten przypadek.
Jest siła w kuchni, która nie zmienia się od lat. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że tu nie jest trudno o powtarzalność, co w przypadku często zmieniającego się menu nie jest już takie oczywiste. Risotto i panna cotta zapewniły tej knajpie pełną piątkę. Z czystym sumieniem polecam.
Magda
Info
Via degli Zingari, 6, 00184 Roma, Włochy
Jedna odpowiedź
Zdecydowanie nie polecam. Specjalnie wybraliśmy się do tej restauracji opierającąc się na tutejszym poleceniu. Nie wiem dokładnie kiedy post był pisany, ale dzisiaj spotkaliśmy się z następującą sytuacją: bardzo niemiła obsługa (kelnerki chyba były w pracy za karę), rzekomo domowe makarony bez wyrazu i niezbyt świeże, nastawiłam się na risotto, którego w ogóle nie ma w menu, panny cotty nie byliśmy w stanie dokończyć, pomimo wielkiej miłości do deserów, a kawa również wydawała się nieświeża. Wybieramy się na kolację do Trattoria Luzzi i mamy nadzieję, że już się
nie zawiedziemy!