Poranek jest ważny. Często ustawia cały dzień. Właśnie dlatego warto zaczynać przyjemnie. Na przykład od świetnego bajgla albo smacznych pankejków. Czujecie to? Ten smakowity aromat amerykańskiego lifestyle’u?
Bułkę przez bibułkę jest małą, tonącą w błękitach i kuszącą dobrymi zapachami dziuplą. Rozkosznym miejscem na leniwe weekendowe poranki, choć warto zauważyć, że serwują też zupy czy ciasta, więc o innych porach strudzony wędrowiec również dostanie coś na ząb.
Bajgiel z wędzonym łososiem, pomidorem i kremowym serkiem (14 zł) nie jest może niczym odkrywczym z jednym małym “ale”. Bajgiel bowiem, jest prawdziwym bajglem, takim jakie znajdziecie w USA. Z chrupiącą skórką, miękkim środkiem i idealnym balansem miedzy słodkim i słonym smakiem. Za bajgle tłusta piątka z plusem.
Wersja zomletem i boczkiem (14 zł) też przyzwoita, choć chciałoby się zapytać: “Boczku, gdzieś ty?…”
A jak wam mało Ameryki, to zamawiacie pankejki z gorącym sosem jagodowym i syropem klonowym (15 zł). Fajne są. Puszyste, mięciutkie i rozkosznie brązowe. Nie przepadam za słodkimi śniadaniami, ale czasem warto zrobić odstępstwo. Co prawda delikatnie czuć w smaku proszek do pieczenia (sodę oczyszczoną? wszystko jedno), ale to są pankejki, nie naleśniki.
Tuńczyk na boczku (13,90 zł) to smaczna kanapka na ciepło. W chrupiącej bułce znajdziemy pastę z tuńczyka, boczek, kilka plastrów pomidora i liście sałaty. Do tego domowy sos i dzień staje się lepszy. Kiedyś miałam okres tuńczykowy, który ciągnął się kilka dobrych miesięcy i dzień bez kanapki z pastą z tuńczyka był dniem straconym (powstrzymajcie się od komentarzy, nie wiem dlaczego tak było). Stąd wiem coś na temat takich kanapek i mówię wam: ta jest w dechę.
Minusy dostrzegłam dwa: 1. trafił mi się trefny sok grejpfrutowy, krótko mówiąc coś tu było spleśniałe… Ale reakcja była dokładnie taka, jak powinna być, czyli przejęcie, przeprosiny, wymiana. 2. Social table, jakże ja cię nie szanuję. Ale to osobiste preferencje, o których już kiedyś pisałam, więc co dla mnie jest wadą, niekoniecznie jest nią dla ciebie.
Bułkę przez bibułkę jest ładne, przytulne i smacznie karmi. To są naprawdę przyzwoite, sycące, dobre śniadania i to trzeba sobie powiedzieć wprost. Myślę, że zasłużyli na cztery mocarne świnki. Idźcie, jedzcie, a w weekendowe przedpołudnia nie zapomnijcie zrobić rezerwacji, bo jest pełno, więc najwyraźniej nie tylko ja uważam, że warto.
Zgadzam się. Jest dobrze. Chociaż bajglom do tych amerykańskich zdecydowanie brakuje … mąki. Są w porządku, ale byłabym daleka od nazywania ich “prawdziwym bajglem”. Chyba za dużo ich zjadłam mieszkając w USA. Są po prostu za mało ciągnące, a przecież każdy amerykański bagle taki właśnie jest.
Ja mam tylko jeden problem z tym miejscem. Mam poczucie, że menu jest ciągle takie samo – oprócz pozycji lunchowych. A czasem chciałabym zjeść na tym bajglu coś innego 🙂 i dlatego po samym otwarciu chodziłam tam z achami i ochami, a teraz zaglądam tam rzadziej 🙂
Pozdrowienia!
m.
Jedna odpowiedź
Zgadzam się. Jest dobrze. Chociaż bajglom do tych amerykańskich zdecydowanie brakuje … mąki. Są w porządku, ale byłabym daleka od nazywania ich “prawdziwym bajglem”. Chyba za dużo ich zjadłam mieszkając w USA. Są po prostu za mało ciągnące, a przecież każdy amerykański bagle taki właśnie jest.
Ja mam tylko jeden problem z tym miejscem. Mam poczucie, że menu jest ciągle takie samo – oprócz pozycji lunchowych. A czasem chciałabym zjeść na tym bajglu coś innego 🙂 i dlatego po samym otwarciu chodziłam tam z achami i ochami, a teraz zaglądam tam rzadziej 🙂
Pozdrowienia!
m.