Pewnie wielu z Was słyszało przynajmniej jeden durny mit o bananach. Mój ulubiony to ten, który mówi, że jak się obranego banana posypie solą, to wyjdą z niego białe robaki. Taaa, z pewnością. Niektórzy wierzą, że robaki są tylko w ciemniejszej końcówce, więc ją wyrzucają. A jeszcze inni zjadają niedojrzałe owoce, tkwiąc w błędnym przekonaniu, że ciemne plamki na skórce to już objaw psucia. Otóż wszystko to jest bujdą na resorach.
Zdrowe – tak, ale nie dla wszystkich
Tak. W bananach znajdziemy witaminy C, A, K, E, witaminy z grupy B, błonnik, kwas foliowy, a ponadto magnez, fosfor, żelazo, cynk, wapń i sporo potasu, stąd poleca się je osobom z nadciśnieniem. W 100 g owocu jest ponad 350 mg potasu. Ścisła czołówka produktów zalecanych przy problemach z nadciśnieniem. W potas z bananami przegrywają nawet pomidory. Ciekawostką jest, że niedojrzałe plantany wykazują zdolność do obniżania poziomu złego cholesterolu (a dojrzałe już nie). Zaleca się je także przy chorobie wrzodowej i w przypadku biegunki u dzieci. Złą informacją jest to, że banany podczas długiego transportu do Europy oraz poprzez fakt zrywania ich nim dojrzeją naturalnie, sporo tych wartości tracą.
Nie poleca się ich osobom z cukrzycą, bo mają wysoki indeks glikemiczny, który rośnie wraz z ich dojrzewaniem. Jest to też powód, dla którego powinny z nich zrezygnować osoby na diecie. Trafiam czasem w różne ciemne zakątki internetu i stąd wiem, że niektórzy propagują dietę odchudzającą opartą w bardzo dużym stopniu o banany. To jest bullshit. Jeśli nie trenujecie dużo i nie macie większego zapotrzebowania na produkty wysokoenergetyczne, to banany jedzcie tylko czasem i tak jak wszystkie inne owoce – nie później, niż o 14. A najlepiej rano.
Dojrzałe? Na pewno jeszcze nie w sklepie
Zwykle to, co kupujemy, to twardy, niedojrzały owoc. Aby banan dojrzał możemy go zostawić w spokoju na parapecie lub przyspieszyć ten proces wkładając do papierowej torebki banany razem z jabłkiem. Jest też patent, który mówi, że dojrzewanie banana jeszcze bardziej przyspieszymy zakładając na niego prezerwatywę. Nie wiem, nie sprawdzałam, ale jeśli Wy sprawdzaliście, to dajcie znać, czy działa.
Tak naprawdę banan jest dojrzały i słodki dopiero wtedy, kiedy pojawią się na nim ciemne plamki i kropki. Ileż takich bananów skończyło swój słodki żywot w śmietniku, bo właściciel nie wiedział, że wyrzuca je w najlepszym do spożycia momencie?… W przypadku czerwonych bananów, znacznie ciekawszych od żółtych z powodu konsystencji, ale i trudniej dostępnych, trzeba poczekać, aż owoc zrobi się miękki.
A gdyby dopadł Was nadmiar bananów, na które nie macie pomysłu, to upieczcie ten chlebek bananowy. Rozchodzi się w mgnieniu oka.
Magda
6 Responses
a mnie najbardziej irytują osoby, które się ze mnie śmieją kiedy jem prawie czarne banany. Co ty jesz, prawią mi nad ramieniem. Ja jem tylko twarde i żółte. No to gratulacje! myślę sobie, żresz coś w stylu surowego ziemniaka. Irytuje mnie wyrzucanie bananów właśnie z powodu ich miękkości i ciemnienia skórki. Do cholery, wtedy jest najsłodszy i nie ma mącznego posmaku skrobi! Żałuje, że osoby te są głuche na naukowe argumenty.
A jeśli chodzi o robaki, to słyszałam, że banana trzeba posypać cukrem;)
Banany na plantacjach są dokładnie myte z lateksu który wydziela się z miejsca w którym są połączone z pozostałymi. Zauważ, że te w sklepie są czyste a gdy oderwie się chociaż jeden owoc to ‘łączenie’ zaczyna się lepić. Lateks przyspiesza dojrzewanie a banany mają przed sobą długą drogę, dlatego są myte i zabezpieczane. Jak wiadomo, w większości prezerwatyw jest lateks więc kontakt skórka banana-prezerwatywa, znacznie przyspiesza dojrzewanie.
Jestem wielbicielką bananów. Jem je nawet przed snem i …nie tyję choć nawet trochę bym chciała więc to też tak do końca nie jest prawdą. Wiele zależy od organizmu. Każdy jest inny. Mit którym karmiono mnie to taki, iż w końcówkach bananów są lamblie…do tej pory mam durny nawyk odkrajania tych końcówek 😉
Zrobiłam dzisiaj pudding chia z Twojego przepisu z bananem i jogurtem naturalnym! W końcu oswieciło mnie, skąd jej fenomen! Dodałam trochę pestek granatu – ogień! Dzięki!
No czerwone właśnie tak się powinno jeść: jak są miękkie i brązowawe. Inaczej są wg. mnie niejadalne.
Jestem osobą, która uwielbia banany, ale najczęściej jadam właśnie delikatnie żółte. Takie smakują mi najbardziej.