St. Tropez – port nocą, balety do ranaPanierowana ośmiornica i macki matki redaktorki. Temperatura powietrza 34, temperatura wody 32. Jak żyć?Nicea – nie dorastajcie, to podstępNicea – widok na Stare Miasto. Trochę jak Kraków.Cannes – Le Marché Forville. Miliony bibelotów, sztućców, książek, a przy dobrym wietrze można też i jakąś Pradę w dobrym stanie trafić.St. Tropez – tak! tutaj kręcili “Żandarma”Chcę wszystkieCannes – po prawej odcisk dłoni Luca Bessona (to ten koleś od “Wielkiego błękitu”)Marsylia – Marché des CapucinsStąd wypada przywieźć znajomym mydło, nie sugerując jednocześnie, że powinni się umyćKwintesencja ProwansjiAvignon – słynny most, który kończy się w połowie. Sprawdziliśmy, faktycznie się kończy.Nicea – widok z ostatniego piętra hotelu Le Meridien. Basen, niestety, poza kadrem.Nicea nocą, czyli knajpiane morze głów. Nie spać, zwiedzać!Suszone owoce, wybór tak duży, że ciężko się na coś zdecydować., a chciałoby się wszystko.Cannes. To co, brydżyk?Żaba w Nicei i delta Rodanu. Takie mniej więcej są odległości między ludźmi. Jedne z szerszych i jednocześnie najbardziej bezludnych plaż, jakie ostatnio widzieliśmy.Cannes – czerwony dywan, flesze, autografy, wizyty w zakładach pracy, czyli fejm się zgadzaNicea, Le Meridien – karmi, poi, pasie oczy widokiemMarsylia – Stary Port, czekaj, gdzieś tu zaparkowaliśmy…Katedra w MarsyliiMarsylia – Marché aux Poissons, Stary PortJemy tarty, pijemy herbatę z różyPlage de Pampelonne, czyli fifty shades of blue oraz gwiazdy, blichtr, diamenty/St. Tropez i jedna z okolicznych winnicNicea. Zdjęcia kłamią, plaża jest kamienista.Avignon – Pałac Papieży. To się nazywa rozmach.Tak zaczęliśmy wakacje. Dało się wytrzymać. A mule – obłęd.Avignon – piękne, klimatyczne miasteczko z wąskimi uliczkami, zielonymi placami i całą masą knajp. Zdecydowanie warte odwiedzenia.Chyba sobie to wrzucę na pulpitPan da wszystkiego po pół kiloPort Grimaud, nazywany też “francuską Wenecją”. Ja też chcę parkować łódkę przy tarasie!Marsylia. Baba z wielką głową patrzy. To nie jej wina, tak chciał artystaMarsylia – targ, ta rybka już nie pływa.MarsyliaNie trzeba nam dwa razy powtarzaćJedno z najspokojniejszych miejsc w Marsylii. I najczystszych.Marsylski towar eksportowy – mydło we wszystkich kolorach tęczyProsty przekaz