Jeśli chodzi o książki kulinarne, to przez moje ręce przechodzi bodaj wszystko, co jest wydawane na polskim rynku. Jest tego dużo. Czasem myślę, że za dużo i szkoda tych wszystkich drzew. Dlatego aby ułatwić Wam życie wybrałam te publikacje, które naprawdę są godne uwagi. Myślę, że z tym przewodnikiem łatwiej będzie Wam poruszać się między księgarnianymi półkami i wybrać to, co naprawdę treściwe. Przypuszczam też, że załatwi Wam sprawę, jeśli się zagapiliście i dopiero teraz poczuliście na karku oddech goniącego czasu. Nie ma problemu, księgarnie są – dzięki ci borze szumiący – jeszcze wszędzie.
Między wódką a zakąską | Łukasz Klesyk, Aleksander Baron
To nie jest pierwsza książka z nazwiskiem “Baron” na okładce, która jest warta uwagi. Ale za to jest najświeższa. Oprócz kilkudziesięciu polskich czystych wódek, których różnorodne smaki opisują autorzy, znajdziecie tu przepisy na pasujące do nich zakąski. Powiedzmy, że trochę wiem jak wyglądały kulisy testowania i testowane było uczciwie. Szalenie interesująca pozycja.
Dla kogo?
Dla prawdziwych poszukiwaczy smaku, którzy już dawno wyszli poza wino do trzech dych.
Kaukasis | Olia Hercules
O “Kaukasis” już pisałam, ale chętnie przypomnę raz jeszcze. Jest to bowiem świetna pozycja odwołująca się to prawdziwej gruzińskiej kuchni. Nie tylko przepisy, ale również zdjęcia są zupełnie odarte z typowych dla współczesnych książek kucharskich ozdobników. Jak cerata na stole, to cerata, a jak chinkali, to też prawdziwe.
Dla kogo?
Dla tych, którzy podróżują tropem smaków.
Nowa Jadłonomia | Marta Dymek
Druga książka Martyjest równie dobra, jak pierwsza. A może nawet lepsza. Jej przepisy wychodzą zawsze i rzeczywiście są to smaczne potrawy. Pod każdym przepisem znajdują się dodatkowe informacje, które dowodzą tylko, że Marta wgryzła się w każdego batata, jaki przeszedł przez jej ręce. Tylko nie kupujcie jej weganom. Oni wszyscy już ją mają.
Dla kogo?
Spodoba się osobom, które lubią gotować i poszerzać swój repertuar. Mięso nie ma tu nic do rzeczy.
Polak NieNażarty | Gosia Molska
“Polak NieNażarty” to przelot przez współczesny polski stół, to co się na nim znajduje i skąd te produkty pochodzą. Świetna pozycja i warto ją mieć także na własnej półce. Jest trochę towaroznawstwa, a więc o produktach, jest trochę przepisów na regionalne potrawy, są najlepsze miejsca na zakupy w dużych miastach. O mnie też jest, co przyprawia mnie o lekki rumieniec.
Dla kogo?
Dla osób, które już trochę interesują się na jakim paliwie jadą ich organizmy, ale jeszcze nie mają kompletu danych. Dla chcących się wgryźć, po prostu.
Italia do zjedzenia | Bartek Kieżun
Trochę albumowa, trochę przewodnikowa, trochę do zjedzenia. Pięknie wydana “Italia…” to książka, która – sama już nie wiem – bardziej zachęca do wejścia do kuchni, czy może jednak do kupienia biletu lotniczego? Albo to i to, bo nie ma ani jednego powodu, aby sobie odmawiać przyjemności. Przepisy są raczej proste, przypisane do poszczególnych regionów.
Dla kogo?
Dla miłośników Włoch i włoskiej kuchni – przypomina podróże i dobrze smakuje.
To jest pozycja z serii “to nie jest książka o fotografii”. Bardzo treściwa, zawierająca bowiem blisko 800 najprawdziwszych włoskich przepisów. To jest książka do gotowania, nie do oglądania. Dość powiedzieć, że nazywana jest “biblią kulinarną” i jej pierwsze wydanie pojawiło się na rynku w… XIX wieku.
Dla kogo?
Dla zagorzałego pasjonata kuchni włoskiej. Ale takiego na 100%, w którego żyłach płynie sos pomidorowy.
Moja grecka kuchnia | kpt. Piotr Kaseraszek
Piotr Kasperaszek to człowiek rozkochany w prostej greckiej kuchni. Jest kapitanem, pływa po greckich wodach od dwudziestu lat i w każdym porcie ma dobre miejsce na jedzenie i zakupy (spożywcze, rzecz jasna). Zupełnie jak nie żeglarz, bo oni mają w każdym porcie panienkę, a nie ośmiornicę i pomidory. Miałam okazję z Piotrkiem żeglować, jeść i gotować. On naprawdę posiadł tę cudną śródziemnomorską umiejętność łączenia trzech prostych składników w jedną doskonałą całość. O rejsie poczytacietutaj, jest też masa pięknych zdjęć.
Dla kogo?
Miłośnicy kuchni dzielą się na frakcje: włoską, francuską, japońską, grecką, itd. To jest książka dla tych ostatnich.
Leksykon smaków | Niki Segnit
Znakomita pozycja, do niedawna dostępna w języku angielskim, obecnie można ją już dostać w polskim tłumaczeniu. Książka do czytania, która co rusz zarzuca przynętę i myślisz sobie “tego muszę spróbować, to niemożliwe żeby pasowało”. “Leksykon smaków” to książka o łączeniu. Znajdziecie tu rzeczy oczywiste, bo to leksykon i oczywistości też powinny się w nim znaleźć, ale także zupełnie nieoczekiwane połączenia, takie jak anyż i pomarańcze czy wanilia i pomidory. Wanilia i pomidory? Muszę tego spróbować.
Dla kogo?
Dla zaawansowanych w smakowaniu świata intelektualistów.
Coś francuskiego | David Gaboriaud
Pięknie wydana książka Davida to nie jest przyciężka encyklopedia kuchni francuskiej, ale przyjemna podróż przez smaki, które pamięta z domu. Jest prawdziwie po francusku, z masełkiem i słodkimi śniadankami. Znajdziecie tu też sporo klasycznych przepisów i tym co mnie w niej ujęło jest uczciwość. Tak właśnie je się we Francji. Potwierdzone info.
Dla kogo?
Dla średnio zaawansowanych i początkujących. Obie grupy znajdą tu coś dla siebie. No i dla estetów, bo ładna.
2 Responses
A jak oceniasz książkę Eryka erVegana?
Italia i Kaukasis będą na mnie czekać pod choinką ❤ Teraz już mam pewność, że będę z nich zadowolona, skoro są #krytykakulinarnaapproved 😀