Prezenty. Wszyscy lubią je dostawać. Najlepiej, żeby były trafione i cieszyły naprawdę, a nie bo tak wypada. Dla kogoś będzie to kompletnie bezużyteczny ale ładny gadżet, a dla kogoś innego rzecz praktyczna. Ważne jest to, by znać preferencje osoby, którą obdarowujemy, a w przypadku prezentów zabawnych czy nietypowych wiedzieć na ile możemy sobie pozwolić. Bo umówmy się – uśmiech numer pięć też nie jest nikomu obcy, kiedy z nadzieją w sercu rozrywamy papier, a tam… No cóż, może za rok się uda.
Oto lista rzeczy, których nie chcemy znaleźć pod choinką. Ani w ogóle nigdzie (bo o naprawdę FAJNYCH prezentach pisałam tutaj):
Karnet na siłownię
Albo zestaw do ćwiczeń, płyta z ćwiczeniami, whatever. To dokładnie to samo, co powiedzieć komuś: “Rusz dupę, spaślaku”. Chyba, że taki prezent jest oczekiwany i życzenie zostało jasno sformułowane. We wszystkich pozostałych przypadkach jest to gruby nietakt. To trochę jak dezodorant, który wysyła jasny komunikat: “Śmierdzisz, bratku”.
Czegoś, co ty dostałeś/aś i ci się nie podobało, czyli prezent przechodni
Po prostu tego nie rób. Zwykle takie prezenty rozpoznaje się na pierwszy rzut oka. Co więcej – zazwyczaj nawet nie są przepakowane w nowy papier, tylko w widoczny sposób zmęczone życiem w dolnej szufladzie i podawaniem z rąk do rąk. Zamiast tego kup butelkę przyzwoitego wina. Pro tip – jeśli jednak zdecydujesz się dać komuś taki prezent, to najpierw sprawdź, czy nie ma na nim twoich inicjałów lub dedykacji.
Kalendarz na rok bieżący
Prawdopodobnie dostałeś go i ci się nie podoba. Jedyną osobą na tyle uprzejmą i w tobie zakochaną, aby się szczerze z takiego prezentu ucieszyć jest babcia. Tylko teraz pomyśl czy wypada komuś, kto tak mocno cię kocha dawać w prezencie takie gónwo? No właśnie.
Krem na zmarszczki
Do zestawu warto dołączyć stryczek i szpadel, aby obdarowana mogła się w spokoju powiesić, a następnie zakopać w ogródku.
Datek na cele charytatywne
Jeśli uważasz, że jakąś organizację warto wesprzeć, to ją wesprzyj, ale nie bądź “dobry” w cudzym imieniu. Prezenty to prezenty, zwłaszcza na urodziny czy Gwiazdkę.
Bon na zakupy
Najpierw musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście ale to zajebiście ważne pytanie: czy da się kupić coś bardziej bezosobowego? Jeśli odpowiedź brzmi “nie” – bingo! Już dziś możesz zostać tym, który prezenty kupuje na tak zwany “odjeb”. Pardn le mot, to było konieczne. Po co w ogóle iść do sklepu? Czy nie łatwiej byłoby wręczyć po prostu pieniądze? Bo karta podarunkowa mówi dokładnie to samo: tu masz hajs, kochanie, idź i kup sobie coś ładnego.
Poradnik psychologiczny
Wszyscy jesteśmy pojebani i gdyby każdy z nas trafił na terapię u rozsądnego terapeuty, to świat byłby lepszym miejscem. Tak uważam. Ale to jeszcze nie powód, aby wskazywać kogokolwiek palcem i walącym po oczach tytułem: “Jak przetrwać w normalnym świecie – poradnik dla pojebanych”. Naprawdę.
Powiedz to w cztery oczy.
Coś, czego sam chcesz
Jakby ci to wytłumaczyć?… O, wiem! Taki prezent: voucher na jakże podniecający skok ze spadochronem dla osoby z lękiem wysokości. Nope, to nie zadziała. Nadrzędna zasada kupowania prezentów brzmi: “To nie mnie ma się podobać, więc prywatne gusta odkładam na bok”. Działa. Serio.
Prezent pasywno-agresywny
Kupujesz synowej szlafrok w rozmiarze XL, chociaż doskonale wiesz, że nosi XS. A później się dziwisz skąd się biorą dowcipy o teściowych.
Pomyślmy…
Suplementy diety
Ja wiem, że reklamują je jako przejaw troski o serduszko staruszka, ale zlituj się. Jeśli się martwisz o serduszko staruszka, to kup mu ten suplement bez okazji. A z okazji weź się postaraj.
Zwierzę
Było śmieszkowo, a teraz na serio. To jest najbardziej nieodpowiedzialny prezent, jaki można dać. Zwierzę to żywa, czująca istota, a nie przedmiot, który jak się znudzi, to można odłożyć na półkę. Zwierzę to również wieloletnia odpowiedzialność. Zwierzę to domownik i członek rodziny. Jeśli to nie jest twoja rodzina i nie masz pewności, że w razie czego sam z pieśnią na ustach przejmiesz obowiązek zajmowania się zwierzakiem przez resztę jego życia, to nie rób nikomu takiego prezentu. Co roku po Świętach do schronisk wracają zwierzęta, które się “nie przyjęły”, albo “dzieci jednak nie chcą pieska wyprowadzać”, albo “za dużo je, za głośno szczeka, jest za bardzo psem, a my jednak wolimy szynszyla”. Nie mówię już o tych psach przywiązywanych do drzew w lasach czy wyrzucanych z samochodów, bo “jedziemy na wakacje i nie ma go z kim zostawić”. Po prostu NIE. Zwierzę to nie prezent.
Magda
Wpis w większości powstał w ramach cyklu #KuUciesze
Spodobał Ci się wpis? To fajnie. Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz. Dziękuję! 🙂