Mykonos ma opinię bardzo imprezowej wyspy, coś jak Ibiza. Zapewniam Was jednak, że na obu da się znaleźć spokojne miejsca. Jeśli szukacie porad klubowych, to u mnie ich nie znajdziecie, bo ostatni raz w klubie byłam w ’67. A tak serio – to po prostu nie jest moja bajka, ja lubię spokój, ciszę, autentyczność i dobre jedzenie. I tego przede wszystkim szukam w miejscach, które odwiedzam.
Mykonos to mała wyspa i jej główne atrakcje można zamknąć w triadzie Mykonos Town – plaże – imprezy. Ja wybieram dwie pierwsze bramki.
Na pewno każdy z przewodników będzie Was odsyłał do Paradise Beach i Super Paradise Beach – na tych dwóch plażach są największe imprezy, mnóstwo leżaków, beach bary, muzyka i tłumy rozbawionych ludzi. Jeśli tego szukacie, to już wiecie gdzie się udać. Przewodniki będą też wskazywały Ano Merę jako miejsce warte odwiedzenia, a ja Wam mówię, że nic tam nie ma. Kilka lokalnych tawern i placyk, więc jak uważacie.
Co do zasady plaże położone na południowym brzegu wyspy są bardziej zaciszne, bo jednak meltemi smaga Mykonos jak mu się podoba i czasem bywa wietrznie. Z tego względu plaże od północnej strony nie cieszą się aż takim zainteresowaniem. I dobrze, bo są puste. A jeśli szukacie spokoju, to czytajcie dalej, oto bowiem Mykonos po mojemu:
Chora
Czyli stare miasto w Mykonos Town. To najjaśniejsza z gwiazd, coś co koniecznie musicie zobaczyć. Charakterystyczne cykladzkie białe domki z granatowymi, czasem czerwonymi drzwiami i okiennicami cieszą oko, wąskie, kręte uliczki pomagają się ciut zgubić, a masa ciekawych butików nęci, by nieco zaszaleć. Znajdziecie tu światowe marki, ale też sporo rękodzieła, więc co kto lubi.
Chora jest absolutnie urocza, ma mnóstwo zakamarków, ale wiedzcie, że popołudniami i wieczorami jest tu dość tłoczno, jeśli więc nastawiacie się na spokojny spacer i dobre kadry, to rekomenduję godziny poranne, tuz po śniadaniu.
Little Venice
Mały fragment wybrzeża w Mykonos Town, gdzie domki wpadają wprost do morza. Baaardzo znane miejsce, jest tu kilka sympatycznych barów z pięknym widokiem, i to miejsce rekomenduję Wam szczególnie na zachód słońca.
Wiatraki
Na wyspie jest ich więcej, ale najbardziej znane są te górujące nad wybrzeżem Mykonos Town. Prezentują się nieźle, lecz parking, który jest pod nimi trochę temu zachwytowi ujmuje. Cóż.
Ornos
Ornos, to obok Mykonos Town jedyne większe skupisko ludzkie na wyspie. Poza nimi domów jest sporo, ale są raczej rozproszone. Plaża w Ornos jest jedną z bardziej znanych ze względu na imprezy, ale jest tu też druga – dość długa, piaszczysta i kompletnie pusta plaża, dokładnie po drugiej stronie miasteczka (piechotą to jakieś 10 minut od jednej do drugiej). Ta jest od północy, więc jest wietrzna, ale za to oprócz kitesurferów nie ma tu nikogo.
Lover’s Beach
Totalnie urocza malutka plażka wciśnięta między skały, to ta na drugim planie. Sorry, zupełnie nie wiem jak to się stało, że nie mam innego zdjęcia. Przypuszczam, że w sezonie może tu być kłopot z miejscem, szczególnie że na górze jest bardzo znana Kiki’s Tavern. Jeśli uda Wam się odwiedzić Mykonos poza sezonem, to Lover’s Beach koniecznie, ale jeśli w sezonie, to nie traćcie ducha – gdy miniecie Kiki’s Tavern i pójdziecie drogą w dół, to wyjdziecie wprost na wielką, długą, piaszczystą plażę. Nie ma za co!
Fokos Beach
Wielka, pusta plaża, piaszczysta, ale piasek jest tu dość ostry, więc warto mieć buty do wody. Trzeba tu dojechać szutrówką, w okolicy jest tylko jedna tawerna i trochę willi na zboczach. Jest więcej niż pewne, że ta plaża nie będzie zatłoczona. Dodatkowym atutem niech będzie fakt, że po drodze będziecie mijać skręt do Rizes, gdzie zjedliśmy bezwzględnie najlepszy posiłek w czasie tego wyjazdu. Na końcu linkuję Wam też do przewodnika po restauracjach.
Kapari Beach
A najlepsza perełeczka na sam koniec, ale obiecajcie, że to będzie nasza tajemnica, ok? Turystów tu prawie nie ma, sami miejscowi. Ostatni odcinek to dojazd szutrówką nad samym morzem, samochód trzeba zostawić wcześniej i na plażę zejść po skałkach. Ale nagroda jest boska! Klimat trochę hippie, prawie wyłącznie miejscowi na ręcznikach, bardzo przyjemny, miękki piasek, co na Mykonos nie jest aż tak oczywiste i znakomite zejście do wody – miękki piasek i długo płytko. Jest to też genialne miejsce na zachód słońca. Za to ostatnie info możecie podziękować udostępnieniem i lajkiem.