W restauracjach trafiałam to w różnej formie, także w cieście francuskim, ale to jednak nie to. Wiem, że nie wszędzie można w Polsce kupić cisto filo, jednak rekomenduję poszukać, szczególnie w dużych supermarketach. To jest coś absolutnie cudownego. I nic tak nie chrupie!
Zaopatrzcie się w przyzwoitą fetę, dobry płynny miód i macie mały grecki raj na własnym stole. Kiedy jestem w Grecji, to zwykle wybieram miód tymiankowy, ale to nie jest konieczne. Niech Wam po prostu smakuje.
Generalnie przygotowanie tego dania to trzy minuty i dwadzieścia pieczenia. Czyli tak, jak lubimy najbardziej.
Feta w cieście filo – przepis
Składniki (na 2 porcje)
– 400 g fety (dwa kawałki po 200 g)
– 2 łyżki sezamu (może być biały, czarny lub mieszanka)
– 5 płatów ciasta filo
– 5-6 łyżek oliwy
– 2 łyżki miodu
Wykonanie
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni bez termoobiegu, grzanie góra/dół. Do miseczki wlewamy oliwę.
Na blacie rozkładamy ciasto filo. Płaty przekrawamy na pół, aby uzyskać dwie równe części. Na pierwszym płacie (właściwie na połówce) układamy fetę i dokładnie ją zawijamy w ciasto. Ciasto smarujemy oliwą i zawijamy fetę w kolejny płat ciasta. Ponownie smarujemy oliwą. I tak pięć razy.
Z drugim kawałkiem fety postępujemy identycznie.
Dno naczynia żaroodpornego smarujemy oliwą, układamy fetę w cieście filo i szczodrze posypujemy sezamem.
Zapiekamy w 220 stopniach bez termoobiegu przez 20 minut.
Podajemy od razu po upieczeniu obficie skropione miodem.
Umieramy z zachwytu.
Tyle.
Kiedyś najbardziej kochałam Włochy, ale teraz chyba jednak Grecję. Nie wiem, jestem TAKA rozdarta 😉
Magda
Spodobał Ci się przepis? To fajnie 🙂 Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz. Dziękuję!