Żeby było jasne – nie piszę o normalnych ludziach, z którymi przyjemnie się dyskutuje. Dajmy im święty spokój, bo i tak są w mniejszości. Przynajmniej w polskim internecie. Pomówmy o tych wszystkich przypadkowych ziomeczkach, którzy nie wiadomo skąd przychodzą i dokąd zmierzają, ale wiadomo, że czują silny imperatyw, by zostawić po sobie ślad. Jakikolwiek. To już piąty rok, jak prowadzę badania terenowe nad komentującymi w internecie i podzielenie ich na kategorie było dziecinnie proste. Ale chętnie poczytam też Wasze typy. Zapraszam do zoo.
Pani Od Polskiego
Pani od polskiego zajmuje się tropieniem błędów i wypaczeń oraz brakujących przecinków. Nie ma siły, która powstrzymałaby ją przed napisaniem ci w komentarzu, że gdzieś tam, w milionowym słowie, masz błąd. Ha, ha, ha! Błąd! Pani Od Polskiego właśnie wygrała dzień. Teraz spokojnie może nakarmić koty i wrócić do przerwanej lektury jednej z porywających powieści Danielle Steel.
Śmieszek
Jeśli popełniłam w tym tekście jakiś błąd, to Śmieszek jest właśnie tą osobą, która zamieści na ten temat najzabawniejszy na świecie komentarz. Że niby taki przekorny – ja mówię: “Nie rób”, a on na to: “Patrz jak robię!”. To takie trochę imienionowo-weselne poczucie humoru serwowane dorastającej siostrzenicy przez lekko podpitego wujka Zbyszka. W sumie niska szkodliwość społeczna czynu. Czasem myślę, że oni myślą, że to jest zalotne.
Negatyw
Zawsze na nie. Cokolwiek powiesz – Negatyw jest w opozycji. Gdzieś się zabłąkał z ciemnych odmętów internetu i zwykle komentuje na podstawie tytułu, bo niby po co miałby się odnieść z sensem do treści, jak może bez sensu odnieść się do niczego.
Hejter
Najwyższa forma Negatywa. Władca internetowego piekła, przewodnik opętanych. Mroczna postać o sczerniałym serduszku i rozumku wielkości orzeszka laskowego. Straszna bieda intelektualna. Ban z automatu.
Dyktator
Tak jak wszystkie pozostałe typy, ten również jest moim ulubionym. Znamy się słabo lub wcale, ale to nie przeszkadza mu rzucać znanych mi doskonale i nużących do nieprzytomności tekstów. Przykład: “To ma być blog kulinarny?! Ja tu chcę czytać wyłącznie recenzje restauracji, a nie jakieś przemyślenia autora!”. Tak, on nawet nie wie, że jestem kobietą, choć pod każdym tekstem “Magda” stoi jak wół. Nie wie też, że treści kulinarne to tylko część tego, o czym piszę. Ale ma względem mnie wymagania. Ba! On ma żądania! Na przykład takie: “Chyba czas zmienić nazwę bloga!”. No pewnie, Ziuta, w te pędy zmieniam, bo twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Czy www.ogolnainicnieznaczacanazwa.pl to będzie odpowiednia domena?
Szeryf Internetu
Dobiega do płotu w pięć sekund i w mniej więcej tyle samo dostaje bana. Jego głównym zadaniem jest dbanie o to, byśmy zgodnie z naukami Pana żyli w ubóstwie. Właściwie można powiedzieć, że ewangelizuje. Szeryf Internetu ma coś do dodania tylko wtedy, kiedy widzi wpis będący wynikiem współpracy. Wtedy dowiaduję się, że: “sprzedałam się”, “tekst jest niewiarygodny, bo opłacony”, “jakby mi nie zapłacili to bym inaczej śpiewała”, “skończyłam się”, “w miejscu X na pewno nie jest tak ładnie jak na zdjęciach, bo mnie tam wysłała firma Y”. No pewnie, Szeryfie, narysowałam te widoczki w Paincie!
Albowiem bloger, który zarabia na swojej pracy to sprzedajna kurtyzana. Tak samo jak dziennikarz, lekarz oraz hydraulik – oni wszyscy biorą za swoją pracę pieniądze. Dziwki. Bloger natomiast ma inwestować pieniądze zerwane z drzewa oraz znalezione na ulicy, codziennie dostarczać ciekawy kontent, poświęcać na bloga znacznie więcej czasu, niż na swoją pracę poświęca osoba na etacie i wtedy moooże nie będzie taką dziwką. No, chyba, że zapomni o przecinku, to wtedy wjedzie Pani Od Polskiego. Cała na biało.
Ekshibicjonista
Typ: “już cię nie lubię i muszę to wykrzyczeć światu”. Nie wiem, to chyba potrzeba bycia zauważonym, czy coś. Bliski kuzyn Dyktatora, ale jednak zasługujący na własną kategorię. Odzywa się mało albo wcale, ale jak już się odezwie, to dowiadujesz się, że jest twoim najwierniejszym czytelnikiem (sprawdzasz – polubił twój fp dwa miesiące temu), że on już ma dość czytania na temat inny, niż sobie życzy, że się zmieniłaś, że ten blog to już nie to, co kiedyś, że co to w ogóle ma być i że – wisienka na torcie – UNLIKE!
– Nie, błagam, nie odchooodź! – zawodzę na kolanach i wycieram smarki rękawem.
Surfer
Surfer dlatego, że nikt tak jak on nie posiadł umiejętności ślizgania się po powierzchni. Cecha charakterystyczna: komentuje sam tytuł bez przeczytania tekstu. Łatwo go poznać po tym, że dopowiada treści, które są zawarte w tekście i jest bardzo z siebie dumny, bo myśli, że uzupełnił twoje braki w wiedzy. Ewentualnie nie zgadza się z tezą postawioną w tytule i dowodzi, że się mylisz. Rozpoznasz go po tym, że cały tekst podważa tezę zawartą w tytule. On nawet nie wie, że się z tobą zgadza, bo myśli, że się nie zgadza.
Klasyczna Idiotka
https://giphy.com/gifs/stupid-zRe3ji5Mlbpuw
Absolutnie hitowy komentarz, jaki przeczytałam na własny temat brzmiał: “Musisz popracować nad brwiami”, a zostawiła go monobrewa królowa selfie. Od tej pory mój świat już nie jest taki sam i żywię dużą urazę do moich brwi za to, że są tak niesubordynowane i rosną mi takie a nie inne. Czytaj: że nie jestem Breżniewem.
Oj tak, te typy zdarzają się chyba na każdej szerokości geograficznej. I nie ważne, czy pod postem masz średnio 3 komentarze, czy też 500, w skali bloga znajdziesz przedstawicieli wszystkich kategorii. I w gruncie rzeczy to jest przykre, ale nie dla autora bloga, że musi z nimi obcować, tylko przykre w takiej skali globalnej, że tylu ludzi ma tak smutne życie, że ratuje się wyszukiwaniem literówek w tekście czy bawiąc się w hejtera.
<3 bardzo akuratne 😀 dla fejsbuka natomiast jest jeszcze jedna kategoria ale
nie wiem jak ją nazwać, jest to ten znajomy który nigdy nic nie
komentuje aż nagle wypłynie i przyprowadzi szturm na wrzucony content
wraz ze swoimi najlepiejwiedzącymi znajomymi xD
Trafny post i niezwykle śmieszny! A jak wspomniała Ewelajna A. – świetnie dopasowane gify. 😉 Ja na szczęście zwykle trafiam na tę miłą niszę komentujących. 😉
Nie wiem, czy “szeryf Internetu” w łagodnej, niewulgarnej formie, zasługuje na natychmiastowego bana. Ja trochę rozumiem o co części z takich ludzi chodzi, ale to temat na dłuższą rozmowę 😉
Czasem poprawiam błędy autorów moich ulubionych blogów (wysyłając maile). Już wiem, dlaczego mi nie odpisują ;( Dobrze, że przynajmniej do Ciebie nie zdążyłam wysmarować jakiegoś najwyższej wagi maila o przecinku czy innej literówce 😀 A tak bardziej serio, Magda: cieszę się, że w Internetach jest ktoś, kto nie bojąc się hejtu i wieszania na nim psów, stara się w zabawny i przewrotny sposób edukować tę swołocz (od internetowych hejterów, po matki, których dzieci mogą wszystko, nawet kupę na środku restauracji, bo to dzieci). I nie chowa się przy tym za pseudonimem. Naprawdę uwielbiam Cię za wszystkie tego typu teksty. I za inne też 😉
Uśmiałam się. Co za ludzie. Zamiast miec dystans i widziec pozytywy to nie,wszystko wiedzą lepiej. Wszystko jest źle. Gdyby nie oni to nikt nie wyprowadzilby nikogo z błędu. Za każdym razem jak czytam jakis pozytywny artykuł,który pokazuje optymistyczne wizje,przemyslenia to juz czekam az pod artykulem znajde komentarz z jadem że np. to bzdury bo autor zapomnial o czyms istotnym,zle zinterpretowal i w ogole zj..bał coś. Standard. Rzygać się chce 😛 Niech tego typu ludzie zgłoszą sie na ochotnikow z misja na marsa a nasza planeta bedzie milsza 😀
Jest jeszcze typ “obrońca uciśnionych”, jeśli nie zgadzasz się z czyjąś postawą lub zachowaniem i wypowiadasz swoje zdanie zawsze znajdzie się taka tępa baba, która napisze że zżera mnie zazdrość. No tak, ja nic innego nie robię tylko zazdroszczę. Nielubianej prezenterce telewizyjnej czy nabotoksowanej lali barbie i innym.
Dorzucam jeszcze kilka typów.
Najlepsze psiapsi – Pod wpisem oznaczają znajomą, rozpoczynając tym samym falę tsunami komentarzy, które już na początku nie miały wiele wspólnego z dyskusją, a z każdym kolejnym jest coraz gorzej: “Łoooo stara widziałaś to?! Super knajpka! No heheheh. Nooooo, a pamiętasz jak ten… Hihihi! Też tak miałam! Ej koniecznie musimy się spotkać tam na kawie! To co w piątunio?” i tak dalej… Serio.
Wieszcz/ka internetów – natchniona (ONA, niestety, bo to najczęściej kobiety męczy talent) poetka, dziecię z nieślubnego łoża Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego, ułoży wierszyk na każdą okazję i za wszelką cenę. Swoją twórczością wyliże okolice tyłka ze szczególnym namaszczeniem hemoroidów. Zaora każdy konkurs internetowy częstochowskim rymem, błyskotliwą metaforą, niebanalną kompozycją i rytmem.
“Takie fajne wpisy masz,
zdjęcia śmieszne dasz,
my rodzinnie oglądamy,
czasem nawet przeczytamy”
nooooo NIE.
Offtop – Każda okazje dobra na reklamę! “Ja tak nie w temacie ale korzystając, że jest Was tu tyle to polecam firmę remontowo-budowlaną SZWAGIER”
NEO Egipcjanin – komentarze skonstruowane tylko na podstawie świętych znaków “:) :* 😛 <3 <3 <3"
Pewnie zostanę za chwilę zbanowana, ale… Niestety czasem wpisy są tak najeżone błędami, czasem są to tak żenujące babole, że nie da się pozostać obojętnym. Jeśli do tego osoba pisząca uważa się za eksperta, taką wszystkowiedzącą wiedźmę PlePle, a przy tym wykazuje się całkowitym brakiem szacunku dla języka polskiego, to ja nie wytrzymuję.
13 Responses
Naprawdę się ubawiłam 😀 Dobór gifów do postaci wymiata 😀
Oj tak, te typy zdarzają się chyba na każdej szerokości geograficznej. I nie ważne, czy pod postem masz średnio 3 komentarze, czy też 500, w skali bloga znajdziesz przedstawicieli wszystkich kategorii. I w gruncie rzeczy to jest przykre, ale nie dla autora bloga, że musi z nimi obcować, tylko przykre w takiej skali globalnej, że tylu ludzi ma tak smutne życie, że ratuje się wyszukiwaniem literówek w tekście czy bawiąc się w hejtera.
<3 bardzo akuratne 😀 dla fejsbuka natomiast jest jeszcze jedna kategoria ale
nie wiem jak ją nazwać, jest to ten znajomy który nigdy nic nie
komentuje aż nagle wypłynie i przyprowadzi szturm na wrzucony content
wraz ze swoimi najlepiejwiedzącymi znajomymi xD
<3
Trafny post i niezwykle śmieszny! A jak wspomniała Ewelajna A. – świetnie dopasowane gify. 😉 Ja na szczęście zwykle trafiam na tę miłą niszę komentujących. 😉
<3 LOVE!
Nie wiem, czy “szeryf Internetu” w łagodnej, niewulgarnej formie, zasługuje na natychmiastowego bana. Ja trochę rozumiem o co części z takich ludzi chodzi, ale to temat na dłuższą rozmowę 😉
Aż się boję coś napisać ;p
Czasem poprawiam błędy autorów moich ulubionych blogów (wysyłając maile). Już wiem, dlaczego mi nie odpisują ;( Dobrze, że przynajmniej do Ciebie nie zdążyłam wysmarować jakiegoś najwyższej wagi maila o przecinku czy innej literówce 😀 A tak bardziej serio, Magda: cieszę się, że w Internetach jest ktoś, kto nie bojąc się hejtu i wieszania na nim psów, stara się w zabawny i przewrotny sposób edukować tę swołocz (od internetowych hejterów, po matki, których dzieci mogą wszystko, nawet kupę na środku restauracji, bo to dzieci). I nie chowa się przy tym za pseudonimem. Naprawdę uwielbiam Cię za wszystkie tego typu teksty. I za inne też 😉
Uśmiałam się. Co za ludzie. Zamiast miec dystans i widziec pozytywy to nie,wszystko wiedzą lepiej. Wszystko jest źle. Gdyby nie oni to nikt nie wyprowadzilby nikogo z błędu. Za każdym razem jak czytam jakis pozytywny artykuł,który pokazuje optymistyczne wizje,przemyslenia to juz czekam az pod artykulem znajde komentarz z jadem że np. to bzdury bo autor zapomnial o czyms istotnym,zle zinterpretowal i w ogole zj..bał coś. Standard. Rzygać się chce 😛 Niech tego typu ludzie zgłoszą sie na ochotnikow z misja na marsa a nasza planeta bedzie milsza 😀
Jest jeszcze typ “obrońca uciśnionych”, jeśli nie zgadzasz się z czyjąś postawą lub zachowaniem i wypowiadasz swoje zdanie zawsze znajdzie się taka tępa baba, która napisze że zżera mnie zazdrość. No tak, ja nic innego nie robię tylko zazdroszczę. Nielubianej prezenterce telewizyjnej czy nabotoksowanej lali barbie i innym.
Dorzucam jeszcze kilka typów.
Najlepsze psiapsi – Pod wpisem oznaczają znajomą, rozpoczynając tym samym falę tsunami komentarzy, które już na początku nie miały wiele wspólnego z dyskusją, a z każdym kolejnym jest coraz gorzej: “Łoooo stara widziałaś to?! Super knajpka! No heheheh. Nooooo, a pamiętasz jak ten… Hihihi! Też tak miałam! Ej koniecznie musimy się spotkać tam na kawie! To co w piątunio?” i tak dalej… Serio.
Wieszcz/ka internetów – natchniona (ONA, niestety, bo to najczęściej kobiety męczy talent) poetka, dziecię z nieślubnego łoża Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego, ułoży wierszyk na każdą okazję i za wszelką cenę. Swoją twórczością wyliże okolice tyłka ze szczególnym namaszczeniem hemoroidów. Zaora każdy konkurs internetowy częstochowskim rymem, błyskotliwą metaforą, niebanalną kompozycją i rytmem.
“Takie fajne wpisy masz,
zdjęcia śmieszne dasz,
my rodzinnie oglądamy,
czasem nawet przeczytamy”
nooooo NIE.
Offtop – Każda okazje dobra na reklamę! “Ja tak nie w temacie ale korzystając, że jest Was tu tyle to polecam firmę remontowo-budowlaną SZWAGIER”
NEO Egipcjanin – komentarze skonstruowane tylko na podstawie świętych znaków “:) :* 😛 <3 <3 <3"
Pewnie zostanę za chwilę zbanowana, ale… Niestety czasem wpisy są tak najeżone błędami, czasem są to tak żenujące babole, że nie da się pozostać obojętnym. Jeśli do tego osoba pisząca uważa się za eksperta, taką wszystkowiedzącą wiedźmę PlePle, a przy tym wykazuje się całkowitym brakiem szacunku dla języka polskiego, to ja nie wytrzymuję.