Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Dekant. Skandal! Nie ma się do czego przyczepić!

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

No, może poza rybną, ale nie ma jej już w karcie, więc nie doświadczycie. Trochę szkoda, a trochę nie. Zaraz wyjaśnię dlaczego. Tytułem wstępu – Dekant polecali nam znajomi, ale nigdzie o tym miejscu nie czytałam. Pytam: dlaczego?! Kiedy tu jest świetne jedzenie i fenomenalny serwis!

Mają piękne, zaciszne patio, a jak Jackowi zachciało się piwa, którego nie mieli w karcie, to poszli i je dla niego kupili. Tym samym kupili też nas. Troskliwy, serdeczny serwis, który z uśmiechem wychodzi naprzeciw potrzebom gości to coś, co chciałaby mieć każda restauracja, ale mało która ma. Jest ogromny problem z kelnerami, widzę jak znajomi restauratorzy szukają ludzi, którzy z sercem będą wykonywali swoją pracę i idą im te poszukiwania różnie. A Dekant tych ludzi ma. To pierwszy duży plus tego miejsca. Drugim jest znakomite jedzenie.

Najpierw nie mogłam się zdecydować czy chcę szparagową czy przegrzebki, ostatecznie stanęło na przegrzebkach, a niewielką porcję szparagowej przynieśli i tak. Tak po prostu, żebym spróbowała. Miło, prawda? I rzeczywiście – była kremowa, delikatna i bardzo smaczna. Zaś przegrzebki rozbiły bank. Sprężyste, usmażone w punkt i podane na puree z selera z groszkiem. Proste, umiejętnie przygotowane dania cieszą najbardziej.

IMG_5940

IMG_5946

Jacek zdecydował się szafranową zupę z owocami morza i trawą cytrynową (33 zł). Napisałam, że już jej nie spróbujecie, bo wypadła z karty. Szkoda, bo tak doskonale delikatna ośmiornica i idealnie przygotowane owoce morza to rzadkość. Nie szkoda, bo samemu bulionowi brakowało wyrazu. Był aż nazbyt delikatny, a pewnie wystarczyłoby trochę masła, które fajnie zaokrągliłoby to danie.

IMG_5949

Za to pulled pork (18 zł) z ziemniakami z popiołu (9 zł) to jest czysta poezja. Podane w bułce mięso zostało przygotowane po mistrzowsku. Pulled pork łatwo przesuszyć i nawet jeśli zmiesza się je już porwane z sosem, to każdy, kto choć raz przesuszył pulled pork (pozdrawiam!) natychmiast to rozpozna. Tu każde włókno z osobna było soczyste. Serio, tę świnkę przygotował mięsny geniusz. Do tego cudne, pachnące zupełnie, jak te z ogniska, ziemniaki z popiołu. Czego chcieć więcej?

IMG_5943

Otóż więcej zawsze można chcieć, więc zapragnęłam żeberek (42 zł). Delikatnych, mięciutkich żeberek, z których kostki wypadały niemal same, podkręconych lekko pikantnym, wyrazistym sosem BBQ i podanych z sałatką, fasolką szparagową i frytkami unurzanymi w genialnym sosie z gorgonzoli i zielonego pieprzu. Co ten pieprz robił, no jak rany?! Sos – marzenie, zdecydowanie do odtworzenia w domu.

IMG_5954

Powiśle kwitnie, a moje serce rośnie. Bezpowrotnie mijają czasy gastronomii byle jakiej, przypadkowej, gastronomii bez pomysłu. Jak grzyby po deszczu wyrastają knajpy, które nie mają ambicji być sezonowym przebojem, lecz moszczą sobie miejsce na lata. I bardzo dobrze, kibicuję!

Rachunek.

pigs5

Magda

Info

www fb
ul. Zajęcza 15, Warszawa

Szef kuchni: Arkadiusz Janczarek

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

6 odpowiedzi

    1. Ja też uważam, że takie cuda to tylko dla Was. Niebawem z pewnością się tam wybiorę, więc zweryfikuję, bo mój towarzysz życia i posiłków również przepada za piwem, nie spodziewam się jednak uruchomienia dla nas nadprzyrodzonych mocy obsługi.

      1. E, nie. Na bank nas nie rozpoznali. Ale też było mało ludzi, więc mieli czas na dopieszczanie gości.

      2. Oby, oby, bo takie miejsce to naprawdę byłaby perła w kupie “CZEGO?!” i “pracuję-tu-za-karę” 🙂

Dodaj komentarz