Rzeszów – miasto Wielkiej Cipy. Nie oburzajcie się, Wielka Cipa jest znakiem firmowym Rzeszowa i gdy padł pomysł, aby ją zburzyć podniosło się słuszne larum. Bo przecież to najlepsze miejsce spotkań, charakterystyczne jak żadne inne, i właściwie z której strony by się do Rzeszowa nie wjeżdżało – prędzej czy później i tak dociera się do Wielkiej Cipy.

I jak w tym wszystkim lody i eklerki? Gdybym poszła o kawałek dalej w swoim luźnym leceniu po bandzie, znalazłabym zaraz wytłumaczenie dla lodów w powyższym kontekście. Ale let’s be serious. Chociaż raz.

Cukiernia z Miodowej to moja mała, słodka tajemnica. Ilekroć rzuci mnie do Rzeszowa, wpadam tam po zapas eklerek. Trzeba tylko uważać, by były maksymalnie świeże. Gdy trochę poleżą, tracą swój niezaprzeczalny urok, bo ciasto ptysiowe robi się nieco zbyt twarde. Ale świeże eklerki z Miodowej to jest miód. Miód malina. Solidnie nadziane bitą śmietaną, która przy pierwszym kęsie rozkosznie wypływa z każdej strony. Zapewniające umazany nos i dłonie. Zawsze kupuję na zapas. I zawsze zjadam ten zapas w samochodzie.

Tym razem, w ramach zbierania materiałów do Lodowej Mapy Polski, zrobiliśmy też solidny przelot przez różne smaki lodów. Rzecz jasna robione na miejscu, rzecz jasna cukiernia na Miodowej nie istnieje od wczoraj, tylko od roku 1977. Moim prywatnym hitem są miętowe i śliwkowe. Te ostatnie niemal wytrawne. W ogóle wszystkie smaki, jakich spróbowaliśmy na Miodowej miały dwie cechy wspólne – rozkoszną uczciwość i niewielką ilość cukru. Dla mnie to plus, nie lubię przesłodzonych deserów, a zbyt słodkie lody zamiast orzeźwiać – zaklejają. Ale warte uwagi są również klasyczne, śmietankowe i nieprawdopodobnie naładowane smakiem lody porzeczkowe i jagodowe. 100% lata w lecie.

Pola i Precel też miały ubaw po pachy, właściwie na pysku Precla widać stan bliski omdlenia. Nie dziwię się, wyżarł połowę śliwkowych!

Magda

Info

www
ul. Miodowa 1A, Rzeszów