Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Zachwycająca Czarnogóra cz. 1 – Sveti Stefan, Stari Bar i Jezioro Szkoderskie

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Czarnogóra jest prawdziwym klejnotem w koronie Bałkanów. Mimo niewielkiej powierzchni, porównywanej z województwem podkarpackim, ma wszystko: wysokie góry i ośnieżone stoki, lazurowe morze, plaże, jedyne fiordy w południowej Europie, piękne parki narodowe i zabytki pamiętające najazdy Wenecjan. Ma też fenomenalne jedzenie będące mariażem wpływów chorwackich, serbskich czy włoskich. A do tego znakomite wina. Raj? Mhmmm…

IMG_0883Sveti Stefan

Choć zatrzymaliśmy się w pięknym Kotorze, to o nim będzie dopiero w ostatnim czarnogórskim poście. Bokę Kotorską, czyli zatokę, zwiedzamy trochę na raty. Na pierwszą dłuższą wycieczkę, po Dubrovniku, wypuszczamy się na wybrzeże. Bardzo chcemy zobaczyć jeden z najsławniejszych, pocztówkowych widoczków Czarnogóry – wyspę Sveti Stefan.

IMG_0833

Sveti Stefan obecnie jest połączony z lądem groblą i stanowi ulubioną destynację gwiazd i Nowych Ruskich. Rzeczywiście wstępu na wyspę broni ochroniarz, ale wystarczy zrobić rezerwację w restauracji, by dostać się na nią bez problemu. Nie jest też niczym szczególnym – ot, hotel, wąskie uliczki, stare rybackie domki ciasno do siebie przytulone i mała powierzchnia. Ale rzeczywiście, kiedy widok wyspy ukazuje się zza sosen, jedyne, co możesz zrobić, to cichutko jęknąć “Och…”.

IMG_0828

Stari Bar

Później prosto jak strzelił, jedziemy do Starego Baru. Bar, ten nadmorski, jest kompletnie pomijalny i bez charakteru. Dopiero stare miasto, położone powyżej, robi na nas duże wrażenie. Poza kilkoma w miarę świeżymi, bo dziewiętnastowiecznymi budynkami, pozostała część to ruiny. Ruiny, które pamiętają Turków, później Wenecjan. Genialnie spaceruje się po tym wzniesieniu w pierwszych ciepłych promieniach słońca, bez jakichkolwiek ludzi, z psami biegającymi samopas. Wchodzimy do hamamu i po chwili zaczynamy śpiewać. Dawno nie spotkaliśmy się z tak znakomitą akustyką, więc świrujemy trochę, bezpieczni, że nie nakryje nas na tych wygłupach żaden przypadkowy turysta.

IMG_0870IMG_0898IMG_0900IMG_0902

W Starym Barze schodzi nam dłużej, niż planowaliśmy, więc zatrzymujemy się w Kaldrma. Pracują na sezonowych, lokalnych składnikach i wiedzą, co to Slow Food. Jest nam tam smacznie i bezpiecznie na ławeczkach przytulonych do stromej, kamiennej drogi.

11010506_825042830896180_2047409611661151256_nW tej okolicy można również zobaczyć najstarsze drzewa oliwne w Europie. To, które jest pod szczególną opieką, ma ponad 2000 lat!

IMG_0918IMG_0942Ulcinj

Koniecznie chcemy sprawdzić co jest w ostatnim dużym mieście po tej stronie granicy. Wskakujemy w samochód i ruszamy do Ulcinj. W Ulcinj nie ma nic. Albo  przynajmniej nic ciekawego. Jest plaża, jakieś bary i bardzo współczesne miasto ze średnio podniecającą architekturą. Oczywiście wdrapujemy się na Stare Miasto, standardowo otoczone murami warownymi. Tu nie ma nic jeszcze bardziej. Kilka zamieszkanych domów, kilka mniej lub bardziej działających restauracji, jeden zamknięty hotel, któremu odpadły literki. I szlus.

IMG_0928IMG_0933

Park Narodowy Jeziora Szkoderskiego

Bez chwili namysłu ruszamy w stronę Parku Narodowego Jeziora Szkoderskiego. No. Takie widoki, to ja rozumiem! Kładące się jak dywan pod naporem wiatru trawy w kolorze słomy, lekko pomarszczona tafla jeziora i majestatyczne góry wpadające wprost do niego. Dzień chyli się ku końcowi, więc późnopopołudniowe słońce pasie oczy cudownymi oranżami i coraz cięższymi błekitami.

IMG_0946IMG_0957

Tutaj schronienie znalazło ponad 250 gatunków ptaków, więc dla każdego zapalonego ornitologa ten teren jest realizacją mokrych snów. Jest to największe jezioro na Bałkanach, które Czarnogóra dzieli z Albanią w proporcjach 2/3 do 1/3. No i są tu pelikany! Generalnie uważam, że to miejsce, w którym spokojnie można zakotwiczyć na dłużej i uczciwie je spenetrować. Na wyspach, których na jeziorze nie brakuje jest sporo monasterów, a widoki zapierają dech w piersiach.

IMG_0966IMG_0947IMG_0969

Tylko, że jeszcze nie wiemy, co czeka nas następnego dnia…

c.d.n.

Magda

Część druga, a w niej Klasztor Ostrog, Park Narodowy Durmitor, Zabljak, kanion Tary, Park Narodowy Lovcen i Njegusi tutaj.

Część trzecia, a w niej Kotor, Perast, Herceg Novi, Tivat (Boka Kotorska) i Budva tutaj.

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

3 Responses

  1. Hej, fajnie, że piszesz o Czarnogórze 🙂 ale muszę sprostować. Mury w Starym Barze są znacznie starsze i pamiętają średniowieczne państwa słowiańskie (Duklę i Raszkę), także to bardziej 11 wiek. Wenecjanie i Turcy to później, ale same mury są starsze 🙂
    Druga sprawa – do Ulcinja. Odmieniamy to. Byliście na Wielkiej Plaży w Ulcinju? Jest super, jakbyście byli kiedyś znów to koniecznie. Jest 12 kilometrowa i piaszczysta, ale tak serio piaszczysta, nie żwirowa 😉 bardzo miękki, drobny piaseczek, no i ze względu na swoją wielkość nie jest aż tak zatłoczona jak cała reszta. Polecam zwłaszcza w czerwcu, jest już bardzo ciepło ale nie ma jeszcze sezonu.