
Nowy Jork: Momofuku Noodle Bar – nie ramen lecz bao!
Być w Nowym Jorku i nie pójść do Momofuku? Niemożliwe. Każdy mały pasibrzuszek o otłuszczonym serduszku wie, że trzeba, należy i wypada. Imperium Davida Changa
Być w Nowym Jorku i nie pójść do Momofuku? Niemożliwe. Każdy mały pasibrzuszek o otłuszczonym serduszku wie, że trzeba, należy i wypada. Imperium Davida Changa
Wenecja – ładna na zdjęciach, koszmarnie zatłoczona na żywo. Tym razem wracam do Laguny Weneckiej z Jackiem. Jeszcze tu nie był i koniecznie musimy to nadrobić.
Rzeszów – miasto Wielkiej Cipy. Nie oburzajcie się, Wielka Cipa jest znakiem firmowym Rzeszowa i gdy padł pomysł, aby ją zburzyć podniosło się słuszne larum.
To nie był nasz pierwszy raz w tym miejscu. Dwa czy trzy lata temu jeździliśmy trochę po Roztoczu, a naszą bazą wypadową był wtedy Zamość.
Klasę hotelu wyznaczają dla mnie trzy proste sprawy – wygodne łóżko, dobre śniadania i lokalizacja. Wszystkie trzy są dość oczywiste i nie wymagają szerszego omówienia.
W Mui Ne spędziliśmy cztery dni. To był nasz najdłuższy przystanek w czasie tej podróży. Tak sobie to zaplanowaliśmy, że przed powrotem do Sajgonu, po
Na stronach linii lotniczych zachowuję się, jak w obuwniczym w czasie przecen. Jestem jak sroka, która wypatruje najciekawszych kąsków i największą satysfakcję ma wtedy, kiedy
Sztuczka to, Sztuczka tamto. Wszyscy mówią o Sztuczce – że zachwyt, że smacznie, że talent na talerzu. I jeszcze do tego wrzucają zdjęcia, od których
Przepadamy za Trójmiastem, a Sopot ma szczególne miejsce w naszych sercach. Sopot przed lub po sezonie, Sopot zimą. To jedno z tych kilku miejsc w