Big Adriano – miał być cholesterolowy raj, a wyszło jak zwykle
Przyznaję, poszłam do tej knajpy z tezą. Chciałam zacząć rok recenzją, pod naporem której wszystkie Wasze noworoczne postanowienia trzasną jak zapałka. Jako adwokat diabła chciałam
Przyznaję, poszłam do tej knajpy z tezą. Chciałam zacząć rok recenzją, pod naporem której wszystkie Wasze noworoczne postanowienia trzasną jak zapałka. Jako adwokat diabła chciałam