Są potrawy, które budzą w człowieku jakąś nostalgię. Trafiają w te nutki, o których być może już zapomnieliśmy lub nie wracamy do nich zbyt często. To są smaki, które kojarzą się z czymś ciepłym i bezpicznym – z rodziną, często babcią, a jeśli ktoś miał naprawdę dużo szczęścia, to kuchnią, pod którą buzuje ogień. No i proziaki to jest kwintesencja tego, o czym właśnie napisałam.
Najłatwiej spotkać je na Podkarpaciu, choć występują też w innych miejscach pod innymi nazwami. Znam je także jako “placki na prozie” (proza to soda oczyszczona). Są wdzięczne, bo świetnie smakują z samym masłem i szczyptą soli, ale można je jeść także z konfiturami, miodem lub w dowolnej wytrawnej wariacji. Niektórzy lubią w ciasto wmieszać trochę twarogu, ale posiekane oliwki też się sprawdzą. Właściwie wiele różnych rzeczy się sprawdzi, więc nie żałujcie sobie.
Wiele przepisów podaje, by smażyć je na patelni na tłuszczu. No, nie, nie tędy droga. Staramy się odwzorować pierwowzór możliwie dokładnie, a pierwowzór piekł się na rozgrzanej blasze wprost na piecu. Dziś dobrze tę rolę spełni żeliwna patelnia. Teflon też da radę, jeśli zajdzie taka potrzeba, jednak żeliwo wpływa na smak potraw, tak samo jak żywy ogień pod nim, a nie indukcja. Nic na to nie poradzę, tak jest skonstruowany świat.
Poniżej podaję dwa sposoby na przygotowanie ciasta. Drugi wymaga odrobinę wprawy i doświadczenia z zagniataniem ciast wszelakich, ale w mojej opinii daje lepszy efekt – ciasto jest bardziej puszyste, delikatniejsze i lepiej smakuje następnego dnia. Choć o to nie musicie się martwić, bo i tak nic nie zostanie.
Proziaki – przepis
Składniki na ok 15 niewielkich proziaków
– 0,5 kg mąki pszennej typu 450 lub 500
– 200 ml maślanki lub kefiru
– 1 łyżka sody oczyszczonej
– 1/2 łyżki soli
– 1/2 łyżki cukru
Sposób pierwszy:
1. Mąkę z sodą i solą przeciać na stolnicę. Następnie zrobić wgłebienie i dodać pozostałe składniki.
2. Lekko przesiekać nożem zgarniając mąkę do środka (aby maślanka się nie rozlała).
3. Wyrobić ciasto, w miarę potrzeby podsypując mąką, aby się nie przykleiło do stolnicy.
4. Rozwałkować ciasto na grubość ok. 0,5 cm, wykroić kółka (np. szklanką), przykryć czystą ściereczką i zostawić na pół godziny.
5. Po tym czasie rozgrzać patelnię na średnim ogniu i bez tłuszczu smażyć z obu stron do zrumienienia (w praktyce ok 4 minuty na jedną stronę).
Sposób drugi:
1. Do miski wlać kefir, dodać sodę, sól i cukier, a następnie przesiać część mąki. Przemieszać łyżką lub trzepaczką.
2. Od tej chwili wyrabiać ręką dodając porcjami mąki tyle “ile zabierze”, a zabierze prawdopodobnie nieco mniej, niż 0,5 kg. Ciasto ma być bardzo miękkie i luźne, ale musi się dać przełożyć na stolnicę.
3. Podsypać stolnicę mąką i rozwałkować ciasto na grubość ok. 0,5 cm. Wykroić kółka, przykryć czystą ściereczką i zostawić na pół godziny.
4. Po tym czasie rozgrzać patelnię na średnim ogniu i bez tłuszczu smażyć z obu stron do zrumienienia (w praktyce ok 4 minuty na jedną stronę).
5. Cieszyć się i zjeść wszystkie póki ciepłe.
6. I koniecznie zadbać o to, żeby masełko płynęło po łakomych paluszkach.
Więcej podobnych sprawdzonych przepisów na dania, którymi karmiły nas mamy i babcie znajdziecie w mojej książce “Smaki dzieciństwa – przepisy pełne masła i dobrych wspomnień”. Niektórzy twierdzą, że jest to pierwsza książka kulinarna, przy której płacze się ze wzruszenia! 🙂
Mam nadzieję, że ten prosty przysmak sprawi Wam tyle radości, co mnie. To jedyna rzecz, w której naprawdę nie przeszkadza mi wyraźny smak sody oczyszczonej. Wręcz go w nich szukam, bo bez niego to nie byłyby proziaki.
Smacznego!
Magda
Spodobał Ci się przepis? To super! Będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz 🙂