Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

TOP 10 ROKU 2016

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Zawsze mijający rok podsumowuję w ten sam sposób – wybierając 10 najlepszych miejsc, w których mieliśmy okazję zjeść. Czasem są to gwiazdkowe restauracje gdzieś ze świata, czasem bardzo prosta, niemal domowa kuchnia. Chciałabym, abyście nie stawiali ich w jednym szeregu, bowiem każde z tych miejsc ma swój unikalny charakter i każde jest inne. Istotą tego zestawienia jest to, że wszystkie mocno zapadły nam w serca i pamięć, były także najchętniej rekomendowanymi przez nas knajpami w minionym roku.

1. Karakter, Kraków

Przepadłam już po przeczytaniu bezczelnie odważnego menu. A kiedy na kolejnych talerzach zrealizował się mój sen o bezczelności – zakochałam się. To chyba najbardziej erotyczna recenzja, jaką kiedykolwiek napisałam. Bo o takich miejscach pisze się samo, po prostu z człowieka wypływa i już. Mam też wrażenie, że Karakter przeciera szlaki dla tych, którzy mają odwagę w sercu i chcą być od początku do końca sobą. Cenię szalenie i ślę ukłony w kierunku Daniela Myśliwca.

2. Water & Wine, Drzewce

Fine dining na światowym, gwiazdkowym poziomie w miejscu, którego byście o to nie posądzali – przy rozlewni Cisowianki Perlage. Mieliśmy okazję odwiedzić ich jeszcze w okresie, kiedy restauracja była dostępna wyłącznie na zaproszenia. W tej chwili każdy może zrobić rezerwację i kompletnie oszaleć na punkcie kuchni Marka Flisińskiego, na punkcie widoku, który mają z tarasu i produktów, z których korzystają. Koniecznie wpiszcie ich sobie na listę miejsc do odwiedzenia w tym roku.

3. Ato Sushi, Łódź

Kasper Krajewski to jeden z najlepszych sushi masterów w Polsce. Postawili na doskonałej jakości ryby i świetne, zręcznie łączone smaki. Największym zaskoczeniem było dla mnie to, że taki poziom można utrzymać w Łodzi, a Warszawa jest tu w tyle. Choć wiadomo, że to polska stolica sushi. Warszawo, ocknij się!

4. Dyletanci, Warszawa

Moja wielka miłość i bezpieczna przystań. W minionym roku bywałam u nich najczęściej, czasem codziennie się z kimś tam umawiałam. Są kreatywni, ale nie w deprymujący sposób. Świetna kuchnia Rafała Hreczaniuka, znakomita selekcja (także polskich) win, szalenie przyjemna atmosfera. Jeśli w ubiegłym roku dużo mówiło się o bistronomii, to Dyletanci są jej uosobieniem.

5. Osteria Bacchus, Sycylia

Nasze najjaśniejsze wspomnienie z Sycylii. Prosta, domowa kuchnia oparta na znakomitej jakości, lokalnym produkcie. W kuchni cała rodzina, ogromnie zaangażowana, gościnna i z sercem na dłoni. Wiem, że po naszej recenzji para z Polski urządziła sobie tam wesele. O takiego bloga walczyłam!

6. Koncertowa, Krynica Górska

Skromna Patrycja i jeszcze skromniejszy Darek serwują znajome dania w nieco bardziej wyrafinowany sposób. Przysięgam, że nigdy nie jadłam lepszej golonki. I wcale nie są w centrum uzdrowiska, lecz na uboczu, trzeba się do nich kawałek przejść. Ale bardzo warto, bo będziecie wracać jak bumerang. I pamiętajcie o rezerwacji!

7. Munchies, Warszawa

Niestety działają tylko latem, kiedy nadwiślańskie bulwary tętnią życiem. Mam nadzieję, że w tym roku znów będzie się do nich ustawiała kolejka, bo to, co na tym maleńkim skrawku podłogi wyprawiają ci chłopcy jest absolutną kwintesencją comfort food. Mają nie tylko smak, ale i umiejętności zdobyte w takich restauracjach, jak Atelier Amaro. Hit minionego lata.

8. Blow Up Hall 5050, Poznań

Tu ponownie wracamy do fine diningu, który tak lubię. Tomek Purol ma zaplecze, ma smak i umiejętności. Tomek jest zwycięzcą jednej z edycji TopChefa i jako jedyny wpadł na pomysł, by przez pewien czas serwować zwycięskie menu. Cenię za odwagę, bo nie od dziś wiadomo, że najostrzejszym krytykiem jest nie ten z telewizji, lecz Kowalski z ulicy.

9. Kieliszki na Hożej, Warszawa

Otwarte od niedawna już podbijają podniebienia Warszawiaków. W ubiegłym roku w analogicznym zestawieniu znalazły się bliźniacze Kieliszki na Próżnej. Kolejne świetnie karmiące miejsce na mapie Warszawy. Nie wymaga od gości wiele – po prostu idźcie tam, cieszcie się znakomitymi smakami i świetną selekcją etykiet, a Dawid Balana nakarmi Was tak, że nie będziecie chcieli wychodzić.

10. Pasaret Bisztro, Budapeszt

100% bistra w bistrze. Trzeba się co prawda trochę ruszyć poza centrum, ale warto. Jest mięsnie, z polotem i ogromnym wyczuciem smaku. Kolejne miejsce bez zadęcia i doskonale wpisujące się w silny bistronomiczny trend. Koniecznie do odwiedzenia podczas wizyty w Budapeszcie.

WYRÓŻNIENIA

Umam, Gdańsk

Nie da się ich nie lubić. Piękne ciastka, które naprawdę mają smak, a nie tylko wygląd. Ilekroć jestem w Trójmieście muszę do nich zajrzeć, bo czułabym się chora. A ja nawet nie lubię słodyczy!

Czekolada Cafe, Warszawa

Bolączką nowoczesnego cukiernictwa jest niezbyt zręczne łączenie smaków. Wielu cukierników tak bardzo skupia się na technice i wyglądzie ciastek, że zapomina o najważniejszym. A tymczasem w Warszawie jest miejsce, które w tej kwestii wyznacza standardy i wielu może się od nich uczyć. Zdecydowanie w swojej kategorii numer jeden w mieście.

Oby 2017 był równie obfity w zachwyty i odkrycia!

Magda

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Dodaj komentarz