Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

Kalafior pod pierzynką – przepis na kremowo-serowe cudo!

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Ten przepis powstał jak wiele innych – w mojej głowie. A później okazało się, że to jest przepyszne. Otóż odwiedziła mnie przyjaciółka, która miała ciut gorszy dzień i poprosiła o coś, co rozgrzeje brzuch i serce, da ukojenie i będzie prawdziwym comfort foodem. Stąd wiedziałam, że to musi być ser. A dalej było już z górki. 

Od tej pory wszedł na stałe do mojego repertuaru. To jest proste, to jest pyszne, to ma ser. To się musi udać. I od razu mówię, że jeśli jesteście na diecie niskowęglowodanowej i nie dopchniecie tego jakąś bagietką, to krzywdy Wam nie zrobi i w boczki nie pójdzie. Ten kalafior może być oczywiście dodatkiem do mięsa, ale ja traktuję go jak samodzielne danie. W przepisie nie ma jajek, nie są potrzebne. Sos na początku będzie się wydawał gęsty, ale podczas pieczenia idealnie spłynie, rozpuści się i oblepi swoją kremowością warzywo. Możecie tak samo postąpić np. z brokułem, porami czy ziemniakami. Przepis – orkiestra!

 

Kalafior pod pierzynką – przepis

 

 

Składniki na 2 porcje obiadowe lub 4 jeśli będzie do dodatek do dania głównego

– 1 średniej wielkości kalafior
– ok. 400 g mascarpone
– ok. 150 ml śmietany 30% tłuszczu
– 150 g tartego cheddara
– 1 ząbek czosnku
– 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
– 1 płaska łyżeczka wędzonej mielonej papryki
– 1/2 łyżeczki soli
– szczypta pieprzu
– chlust oliwy

Wykonanie

Kalafior dzielimy na różyczki, a głąb kroimy na mniejsze kawałki (jest jadalny, nie marnujemy!). Wrzucamy to wszystko do gotującej się wody i podgotowujemy przez 5-7 minut.

W tym czasie w misce mieszamy mascarpone, śmietanę, przeciśnięty przez praskę czosnek, większość sera (garstkę zostawiamy, żeby posypać wierzch zapiekanki) i przyprawy. Sos będzie gęsty, ale tak ma być. Próbujemy i ewentualnie dodajemy soli.

Kalafior odcedzamy na sicie i zostawiamy na kilka minut, aby odparowała woda. Jeśli tego nie zrobimy – sos stanie się wodnisty.

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni bez termoobiegu, grzanie góra/dół.

Na dno naczynia żaroodpornego wlewamy chlust oliwy i rozsmarowujemy małą część sosu. Na to wykładamy cząstki kalafiora. Na wierzch dajemy sos (tak, jest gęsty, trzeba go trochę rozsmarować łyżką, nie martwcie się, będzie dobrze). Wierzch posypujemy pozostałą garstką tartego sera.

Zapiekamy przez ok. 15 minut, aż wierzch się zarumieni.

Powiem Wam, że to jest coś tak dobrego, a przy tym tak łatwego i szybkiego do ogarnięcia, że ja nawet nie. Mogę tak jeść codziennie!

Magda

Spodobał Ci się przepis? To ekstra 🙂 Będzie mi miło, jeśli go polubisz lub udostępnisz. Dziękuję!

 

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Dodaj komentarz