Najpopularniejszy w Polsce blog z kategorii food&travel

jak pasteryzować słoiki

Jak zabezpieczyć przetwory? Pięć łatwych metod, w tym dwie bez pasteryzacji

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Jeśli myślicie, że tylko pasteryzacja daje pewność, że przetwory się nie zepsują, to spiszę wyprowadzić Was z błędu. Obok niej znam jeszcze dwie metody, obie są bardzo skuteczne. Przy czym jedna to zapomniany sposób naszych babć. Warto znać, bo szybki, łatwy i skuteczny.

Na pewno kluczowa we wszystkich przypadkach jest czystość słoików. Zawsze staram się wycyrklować tak, by przetwory przelewać do słoików jeszcze gorących, wyjętych prosto ze zmywarki, w której razem z zakrętkami umyły się na najwyższej możliwej temperaturze (w większości zmywarek będzie to 75 stopni). Jeśli jednak ostygły, to przelewam je wrzątkiem z czajnika i zaraz później wlewam gorące przetwory.

 

1. Pasteryzacja klasyczną metodą – na mokro 

Oczywista oczywistość. Nie lubię tej metody, bo jest czasochłonna, a ja jestem leniwa i jeśli istnieje droga na skróty, to z pewnością z niej skorzystam. Ale dla porządku trzeba to napisać. Pasteryzować można na dwa sposoby: w garnku z lekko gotującą się wodą lub na sucho – w piekarniku. Jeśli wybieramy garnek, to warto na dnie położyć ściereczkę, aby słoiki się o siebie i nie obijały. Zawsze przecież któryś może pęknąć. Zwykle wystarczy 10-15 minut takiej pasteryzacji, a następnie studzenie w temperaturze pokojowej zakrętkami do dołu.

2. Pasteryzacja na sucho

Druga metoda to metoda na sucho – w piekarniku. Rozgrzewamy piekarnik do 120-130 stopni i wstawiamy szczelnie zamknięte słoiki na ok. 40 minut. Po tym czasie wyłączamy piekarnik, otwieramy go i pozostawiamy słoiki do wystygnięcia. Choć nie zaszkodzi im delikatne ustawienie na blacie kuchennym wieczkami do dołu, aby te na pewno się zassały. Po wystygnięciu możemy słoiki zanieść do spiżarni lub w inne ciemne, chłodne miejsce.

3. Pasteryzacja dla idących z duchem czasu

Niektórzy pasteryzują jeszcze w zmywarce po prostu ustawiając zmywanie na najwyższej możliwej temperaturze, ale nie kupuję tej metody. Wystarczy, że jeden słoik będzie wadliwy, strzeli i zafajda całą zmywarkę. A czyszczenie tych wszystkich sitek czy tam innych filtrów jest… No, sami wiecie jakie.

4. Oliwa – zawsze na wierzch wypływa

Tu szczególnie ważne jest utrzymanie całego procesu w czystości i najlepiej wyparzenie słoików. Ta metoda sprawdzi się w przypadku wszystkich wytrawnych przetworów, pisałam o niej przy okazji mojego jakże oszukanego i na skróty przepisu na przecier pomidorowy – o, tutaj.

Kiedy już przełożymy do słoika, co mamy przełożyć, na wierzch dolewamy oliwę. Ale tak po brzegi, żeby wypełniła pozostałą w naczyniu przestrzeń. Jeśli słoik będzie gorący i wlana do niego treś również, to po dolaniu oliwy wystarczy go mocno zakręcić i ustawić wieczkiem do dołu aż do momentu wystygnięcia. Wieczka powinny się pięknie zassać, a tak przygotowane przetwory bez problemu wytrzymają do dwóch lat. Chodzi o to, aby odciąć dostęp powietrza. Podobnie zresztą, jak w kolejnej metodzie…

5. Metoda na piromana

To sposób, którego juz prawie nikt nie stosuje, a uważam, że jest genialny w swej prostocie. Doskonale sprawdzi się w przypadku przetworów słodkich, jak i wytrawnych. Metoda działania ta sama, co przy bańkach. A czy ktoś w ogóle jeszcze stawia bańki?…

Otóż: do gorących, wysterylizowanych słoików przelewamy gorące przetwory. Na wierzch wlewamy nieco spirytusu (ale bądźcie ostrożni, błagam), podpalamy i natychmiast zakręcamy. Standardowo stawiamy wieczkiem do dołu i pozwalamy im się schłodzić do temperatury pokojowej. Spirytus spalając się spali również tlen. A jak nie ma tlenu, to nie ma pleśni. Trolololo.

Te nasze babcie, to mądre kobitki były. A jeśli Wy znacie inne metody, to podzielcie się w komentarzach.

Całuję w czułe miejsce!

Magda

Uważasz, że to przydatny wpis? To super. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz go udostępnić! 🙂

Share on facebook
Share on twitter
Share on print
Share on email

Dodaj komentarz